Na stronie Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w raporcie, który przedstawia na mapie tygodniowe dane o stanie epidemii Polska jest oznaczona na szaro i podpisana jako 'brak danych’.
Na taki stan rzeczy uwagę zwrócił m.in. Michał Rogalski. 19-latek, który zajmuje się obywatelskim działaniem zbierania danych nt. epidemii w Polsce.
Jego twitterowe zapytanie szybko spotkało się z odpowiedzią oficjalnego profilu Ministerstwa Zdrowia. Według nich, ECDC ma samodzielnie pozyskiwać dane ze źródeł publicznych państw członkowskich. Brak danych figurujących w europejskim systemie miałby wówczas wynikać ze zmiany strony, na której publikowane są polskie dane.
Według samego Rogalskiego, MZ mija się w tym wypadku z prawdą. ECDC wymienia nową stronę ministerstwa na liście swoich źródeł, co oznacza, że nie może być to przyczyną braku danych.
Rogalski, w swoim tekście dla gazeta.pl z 5 grudnia pisze, że nowa baza danych daj rządzącym pole do manipulacji. „Po dziewięciu miesiącach od rozpoczęcia epidemii w Polsce ktoś wpadł na to, że warto stworzyć kompletną scentralizowana bazę danych. Teoretycznie ruch dobry – tak robi większość krajów. Jednak raczej ten ruch nie był motywowany chęcią dobrego informowania społeczeństwa, ale posiadania pełnej kontroli nad danymi i monopolu na informacje w obliczu kryzysu wizerunkowego z nimi związanego. W tym momencie już tak naprawdę nie wiemy, czy prezentowane dane będą zgodne ze stanem faktycznym.” – przekonuje 19-latek zajmujący się zbieraniem danych o stanie epidemii w Polsce na łamach portalu.