Lifestyle

Rozpacz rosyjskiego oligarchy po nałożeniu sankcji. „Nie mam na sprzątaczkę”

wPunkt
Rozpacz rosyjskiego oligarchy po nałożeniu sankcji. „Nie mam na sprzątaczkę”

Podkreśla, że nie stać go nawet na sprzątaczkę, która pomogłaby utrzymać mu w czystości jego londyńską rezydencję.

fot. President of Russia/ twitter/ wikipedia commons

„Czuję się jak więzień” – żali się rosyjski oligarcha Michaił Fridman. Po tym, jak nałożone zostały na niego europejskie sankcje, miliarder nie może wyjechać z Londynu. Jego karty bankowe nie działają i nie stać go nawet na „drobne wydatki”. „Nie wiem, jak żyć” – podkreśla Fridman w rozmowie z Bloombergiem.

Założyciel Alfa Banku w rozmowie z Bloomergiem opisuje, że od czasu nałożenia na niego obostrzeń, zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Podkreśla, że nie stać go nawet na sprzątaczkę, która pomogłaby utrzymać mu w czystości jego londyńską rezydencję.

Może sam powinienem posprzątać? W porządku, jako student mieszkałem w małym pokoju w akademiku z czterema innymi chłopakami. Ale po 35 latach to będzie szok

– podkreśla Fridman.

Mimo faktu, że miliarder jako jeden z pierwszych potępił wojnę i obiecał wpłatę 10 mln dolarów (ok. 42 mln zł) na rzecz uchodźców z Ukrainy, nie ominęły go europejskie sankcje nałożone na rosyjskich oligarchów. Teraz Fridman utyskuje, że jego karty bankowe zostały zablokowane, a on sam musi ograniczyć wydatki do 3,3 tys. dolarów (ok. 14 tys. zł) miesięcznie. Obostrzenia obejmują także chociażby zakaz podróży.

Jestem tu więźniem. (…) Kiedy się dowiedziałem o sankcjach, byłem w kompletnym szoku. Prawie nie rozumiałem, co mówi do mnie mój prawnik

– zaznacza.

Popularne

Do góry