Opinie

Bardziej i mniej inteligentna mobilność

wPunkt
Bardziej i mniej inteligentna mobilność

Należałoby też mniemać, iż kolejowa inteligencja powinna być cechą wyłącznie fachowego personelu ale już nie pasażerów, których nikt nie będzie testował na okoliczność IQ.

fot. flickr/jakub dudek

W zaproponowanym przez rząd Krajowym Planie Odbudowy szczególne interesowanie szewca Fabisiaka wzbudził rozdzialik dotyczący inteligentnej mobilności. Bowiem sam fakt, iż rząd proponuje coś inteligentnego jest swego rodzaju ewenementem.

Owa inteligentna mobilność ma się odnosić m. in. do sektora kolejowego. Wynikałoby zatem, że podróż koleją to inteligentny sposób przemieszczana się w odróżnieniu od mniej inteligentnych rodzajów transportu takich jak choćby komunikacja autobusowa, przeloty samolotami czy też żegluga śródlądowa – zauważa szewc Fabisiak. Zatem najbardziej inteligentne jednostki powinny być kierowane do obsługi ruchu kolejowego a ci mniej kumaci do pozostałych gałęzi transportu lotnictwa nie wyłączając. Należałoby też mniemać, iż kolejowa inteligencja powinna być cechą wyłącznie fachowego personelu ale już nie pasażerów, których nikt nie będzie testował na okoliczność IQ. A jeżeli będzie, to politycy obozu rządzącego w razie czego mogą sobie podróżować swoimi służbowymi bądź prywatnymi samochodami i rozliczać kilometrówki.

Kolejnym obszarem inteligentnej mobilności ma być budowa obwodnic dla miejscowości o dużym natężeniu ruchu. Istotnie poruszanie się po obwodnicy wymaga wysokiego stopnia inteligencji. Należy uważać na pojazdy z przodu, z tyłu i z boku. Trzeba też być czujnym w przypadku wyprzedzania a także umieć w porę odnaleźć miejsce zjazdu z obwodnicy aby nie kręcić się bez sensu w kółko. I tu niezbędna jest inteligencja. Nie to co jazda po mieście, gdzie nawet zwykły matoł wie, że należy się zatrzymać przy czerwonym świetle i ruszyć do przodu, gdy zapali się zielone. Ponadto w większych miastach często stoi się w korkach co też nie wymaga specjalnego wysiłku umysłowego. A na takiej obwodnicy to trzeba równo dymać i nie przysypiać w ulicznych korkach.

Inteligentna mobilność to także zwiększenie bezpieczeństwa drogowego oraz na kolei. Jak by tu w sposób inteligenty zwiększyć owo bezpieczeństwo – zastanawia się szewc Fabisiak. Instalować światła na skrzyżowaniach, ustawiać radary i gonić kierowców mandatami, opuszczać szlabany na przejazdach kolejowych, zobowiązać kierujących lokomotywami do wysyłania sygnałów ostrzegawczych przy zbliżaniu się do przejazdu niestrzeżonego, zakazać przechodzenia przez tory kolejowe? Wszystko to już było. Jednak, jak zauważa szewc Fabisiak, mamy myślący i w założeniu inteligentny rząd z premierem na czele, któremu towarzyszą tak wybitne intelektualnie postacie jak… I w tym momencie szewc Fabisiak się zatrzymał aby przypadkiem nikogo na tej długiej liście nie pominąć. Dysponując tak wybitnymi umysłami rząd na pewno coś inteligentnego wymyśli na odcinku bezpieczeństwa drogowego i kolejowego a my poczekamy na konkrety.

Natomiast nieco więcej inteligentnej mobilności przydałoby się kierowcom pojazdów przewożących postacie z politycznej czołówki. Kierowcy ci niejako wyspecjalizowali się w drogowych stłuczkach i karambolach. Niegdyś formacja chroniąca najważniejsze polityczne persony nazywała się Biuro Ochrony rządu, w skrócie BOR, a jej funkcjonariuszy nazywano borowikami. Niedawno zmieniła ona nazwę na Służbę Ochrony Państwa w skrócie SOP, w związku z tym zamiast leśnych BORowików mamy teraz zimowe SOPle. Szewc Fabisiak zauważą, że obie te nazwy były wysoce mylące. BOR rozciągało swój parasol ochronny również na osoby spoza rządu jak choćby parlamentarne marszałkowskie. Również SOP bynajmniej nie chroni państwa jako takiego, lecz jedynie mały promil jego obywateli. Nie dziwmy się temu. Wszak żyjemy w czasach, gdy nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne – cytuje polskiego współczesnego czołowego klasyka szewc Fabisiak.

Popularne

Do góry