Do nielegalnych eksmisji lokatorów najczęściej dochodzi rano. Zwykle kilkunastu postawnych mężczyzn żąda natychmiastowego wpuszczenia do mieszkania. Czasem wyłamują drzwi, lub zajmują wyznaczony lokal, by go zdemolować. Interwencje Centralnego Biura Bezpieczeństwa Personalnego wyglądają jak włamania. Różnica sprowadza się do tego, że pracownicy CBBP prowadzą profil w mediach społecznościowych. Pozbycie się lokatorów kosztuje ok. 30 tys. złotych. To dochodowy biznes, któremu kryzys gospodarczy może bardzo sprzyjać. Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów informuje, jak obronić się przed samowolą oraz rozwiewa wątpliwości co do nielegalnego charakteru działań CBBP.
Włamanie z transmisją na żywo
Próba usunięcia lokatora lub wtargnięcie do mieszkania bez asysty komornika z prawomocnym wyrokiem sądu jest przestępstwem. Mimo to wyspecjalizowane firmy bez cienia zażenowania ogłaszają swoje usługi w internecie. Firmy powstające i zwijające swoją działalność w ciągu kilku miesięcy często przechwalają się relacjami z „akcji” w mediach społecznościowych. Ochroniarze umundurowani jak członkowie jednostek paramilitarnych pozują do zdjęć. Rodziny z dziećmi dostają kilka minut na spakowanie dobytku. Bywa, że sprawcy pod nieobecność lokatora zajmują mieszkanie, by doprowadzić je do ruiny. Zdjęcia przedstawiają zawartość doniczek wysypywanych do zlewów, a nawet przyniesione robactwo i błoto. Mają udowodnić internautom, że wyrzucani lokatorzy to ludzie z marginesu społecznego.
Działalność pseudo- przedsiębiorstw wyrzucających lokatorów z domów, organizacje lokatorskie obserwują już od roku. Część z nich wzoruje się na niesławnym Centralnym Biurze Bezpieczeństwa Personalnego. Mafijne para przedsiębiorstwa stylizują się na państwowe instytucje porządkowe. Ludzie wykonujący brudną robotę za czyścicieli kamienic, posługują się legitymacjami i są jednolicie umundurowani.
Pamiętajmy o tym, że Centralne Biuro Bezpieczeństwa Personalnego jest prywatną firmą detektywistyczną. Nie posiada nawet uprawnień firmy ochroniarskiej. Założycielem jest znany kryminalista. Obecnie odsiaduje wyrok, a „interesu” dogląda jego konkubina
– informuje Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Działania ludzi Centralnego Biura Bezpieczeństwa Personalnego budzą przerażenie wśród lokatorów. Rzekomi ochroniarze włamują się do domów terroryzując ich mieszkańców oraz niszcząc co się da. Zdjęcia z takich „interwencji” publikują w internecie bez zgody poszkodowanych.
Z ludźmi takiego pokroju po raz pierwszy zetknęliśmy się we wrześniu 2019 roku. W Warszawie przy placu Teatralnym doszło do dzikiej eksmisji. Ludzie wynajęci przez CBBP wyważyli drzwi i oświadczyli, że zostaną w mieszkaniu na noc. Lokatorów zmusili do ucieczki rozpylając w pomieszczeniu nieznaną trującą substancję
– relacjonuje Jakub Żaczek.
Kampania kompromitowania lokatorów w internecie okazała się bardzo skuteczną strategią. Zdjęcia zdemolowanych mieszkań silnie oddziałują na internautów. Dlatego komentujący częściej utożsamiają się ze sprawcami wtargnięć niż z ofiarami najść. Media chętnie dawały wiarę sprawcom, kreując ochroniarzy na obrońców własności prywatnej.
Kto wynajmuje włamywaczy?
W Polsce panuje przekonanie, że właściciel lokalu jest panem życia i śmierci. Może pozbawić prywatności, wody i prądu, a nawet bezpieczeństwa. Ze społecznego przyzwolenia chętnie korzystają ludzie zainteresowani wyłącznie szybkim zyskiem i zatrudniający firmy działające na granicy prawa.
W przypadku głośnej sprawy z ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie za terroryzowaniem lokatorów stał mężczyzna, który wżenił się w rodzinę jednej ze spadkobierczyń mieszkania, o które toczył się spór. Ten człowiek twierdzi, że jest bezdomny, chociaż ma gdzie mieszkać. Jego celem jest wyłudzenie własności
– oznajmia przedstawiciel Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
W świetle obowiązujących przepisów sprawca najścia nie jest żadnym właścicielem mieszkania, gdyż sąd nie ustalił jeszcze, kto może tytułować się spadkobiercą nieruchomości.
Z przemocą zastosowaną w celu przejęcia nieruchomości i pozbycia się lokatorów organizacja lokatorska miała do czynienia w stolicy, na ul. Łochowskiej. Właścicielka mieszkania użyczyła swojej córce lokal do użytkowania. Przez 25 lat trwania umowy, córka regulowała wszystkie opłaty za wodę, prąd i gaz w terminie. Niestety właścicielka mieszkania podpisała umowę z firmą lichwiarską na pożyczkę pod zastaw mieszkania. Kobieta pożyczyła od parabanku znacznie mniej pieniędzy, niż wynosiła rzeczywista wartość mieszkania. Nie było również świadków zawarcia umowy. Lichwiarze przejęli mieszkanie i sprzedali osobie trzeciej.
Wszystkie działania CBBP są całkowicie bezprawne, o czym dobrze wiedzą ludzie wynajmujący takie firmy. Idą oni drogą na skróty, nie chcąc podążać ścieżką wytyczoną przez prawo
– podsumowuje przedstawiciel Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
ABC bezpieczeństwa lokatorskiego
Co robić, gdy do drzwi pukają pracownicy firm przeprowadzających bezprawne eksmisje?
Natychmiast rozpocznijmy transmisję na żywo. Przed rozpoczęciem nagrania upewnijmy się, że telefon ma naładowaną baterię.
Informujmy znajomych. Film dokumentujący popełnienie przestępstwa powinien dotrzeć do jak największej liczby odbiorców.
Nagrania takich wydarzeń, jak próby brutalnego wtargnięcia do prywatnych mieszkań mają ogromną oglądalność w sieci. Bezpośrednią transmisję z nielegalnej eksmisji na ul. Łochockiej obejrzało 400 tys. osób. Sprawcy obawiają się zdemaskowania prawdziwego charakteru swojej działalności.
Część bezprawnych działań CBBP odbywała się w asyście policjantów. Dlatego zawsze spisujmy imiona, nazwiska oraz numery służbowe funkcjonariuszy biorących udział w interwencji. Ci funkcjonariusze byli świadkami popełnienia przestępstwa naruszenia miru domowego. Powinni ponieść konsekwencje swojej bezczynności. Skargi należy kierować do wydziałów kontroli komend miejskich Policji.
Hejt dla biednych, lajki dla przestępców
Mimo nonszalanckiej brutalności chętnie prezentowanej na facebookowych profilach Centralnego Biura Bezpieczeństwa Personalnego czy Exmitera, firmy specjalizujące się w przeprowadzaniu nielegalnych eksmisji mogą liczyć na stałe grono fanów. Po każdej akcji niektórzy ludzie gratulują ochroniarzom. Sprawcy najść utrzymują, że walczą z „oszustami”. Agencje nie muszą nawet inwestować w reklamę. Promocją jest każdy wpis w mediach społecznościowych, a kontrowersje wokół ich działalności tylko zwiększają zasięg postów.
Sądzę, że w dużej części ten aplauz jest kupiony. Internetowi trolle mają stwarzać wrażenie, że dzikie eksmisje są czymś wspieranym społecznie. Oczywiście w polskim społeczeństwie bezinteresowny hejt często uderza w biednych. Jednak wiele entuzjastycznych komentarzy to wpisy pracowników agencji
– powiedział Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Moda na przemoc?
Działalność firm eksmisyjnych jest bardzo skuteczna z punktu widzenia bezwzględnych i obrotnych osób, dla których lokatorzy są tylko „wkładką mięsną” do nieruchomości. Jednak zdaniem Jakuba Żaczka, kryzys związany z epidemią koronawirusa jak dotychczas nie przyczynił się do rozwoju agencji zastraszających lokatorów.
Na rynku działają przedsiębiorstwa kopiujące działania CBBP. Na szczęście bez powodzenia. Działalność przestępcza bez odpowiednich koneksji, a nawet znajomości w Policji i prokuraturze, jest zbyt ryzykowna.
W agencjach eksmisyjnych panuje ogromna rotacja kadr. Prędzej czy później, większość wynajętych osiłków trafia do więzienia. Póki co, nie jest to działalność, którą można prowadzić bezkarnie i na dużą skalę
– ocenia Jakub Żaczek.
Jednak skala zbliżającego się kryzysu ekonomicznego może ośmielić najbardziej zdesperowanych i pozbawionych skrupułów właścicieli nieruchomości. Ochrona praw lokatorskich jest w Polsce często iluzoryczna. W naszym kraju przepisy chronią samotne matki z dziećmi, lokatorów spóźniających się z spłatą raty czynszu, emerytów, czy osoby niepełnosprawne w dużo mniejszym stopniu, niż np. w Niemczech. Rozwiązania, które wprowadził rząd w ramach kolejnych wersji tarcz antykryzysowych, liberalizują i tak swobodnie interpretowane przepisy. Kryzys najmocniej uderzy w najsłabszych. Pojawią się nowe formy nadużyć. Organizacjom broniącym lokatorów nie zabraknie pracy.