Opinie

Działania senatora Koniecznego to drwina z demokracji i lewicowych wartości

wPunkt
Działania senatora Koniecznego to drwina z demokracji i lewicowych wartości

Cieszy jednak fakt, że ogół Partii, a już na pewno młodzieżówki, nie jest bierny i uległy. Bunt to w końcu ważny element PPS-owskiej tradycji i nie ma zgody na niedemokratyczne działania ani na supremację „góry”.

fot. EPP / fb/ konieczny

Czym jest Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej? Co robią w nim neoliberałowie? Czym w ogóle stała się PPS? Od paru dni takie pytania zadają sobie nie tylko wyborcy Lewicy czy obserwatorzy życia politycznego, ale i osoby z samego PPS-u i partyjnej młodzieżówki. Sposób, w jaki podjęto decyzję o utworzeniu Koła Parlamentarnego, był bowiem haniebny i miał bardzo mało wspólnego z socjalistycznymi; egalitarnymi i demokratycznymi wartościami. 

14 grudnia media obiegła informacja, że senator Wojciech Konieczny utworzył Koło Parlamentarne PPS, którego szeregi zasilili Andrzej Rozenek, Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski i Gabriela Morawska-Stanecka – liberałowie (z porywami w stronę centrolewicy), którym przez gardło nie przechodzi słowo „socjalizm”. Tym samym wyobrażenia o PPS jako o prawdziwie socjalistycznej, antyestablishmentowej partii w głowach wielu lewicowców umarły. 

Jak do tego doszło? Czy to możliwe, że cała Partia jednogłośnie stwierdziła, że pora stać się przybudówką Tuska? Że pod czerwonym sztandarem brakuje przedstawicieli przedsiębiorców i żenującej antypisowskiej retoryki? – Bynajmniej. Jako członek i PPS, i Czerwonej Młodzieży mogę zapewnić, że jest wprost przeciwnie. 

Senator Konieczny wyrzucił do kosza ideały socjalistyczne, realizując swoje polityczne interesy bez jakiejkolwiek ówczesnej konsultacji z większością Partii. Decyzja o przyłączeniu nowych parlamentarzystów została podjęta w sposób autorytarny i niezgodny z partyjnymi zasadami wewnętrznej demokracji. Członków PPS postawiono przed faktem dokonanym, a większość z nas dowiedziała się o narodzinach Koła dosłownie około pół godziny przed oficjalnym ogłoszeniem jego powstania. (Swoją drogą z wiadomości z gotowymi wskazówkami i zaleceniami dotyczącymi tego, jak mamy bronić nowych członków w mediach społecznościowych). Okazało się jednak, że przed nami poinformowani zostali – uwaga – Leszek Miller i sam Donald Tusk. Tę kwestię pozostawię już bez komentarza. 

Reakcja PPS i młodzieżówki na samowolkę senatora była natychmiastowa – w strukturach zapanowała atmosfera buntu i frustracji, a na partyjnych komunikatorach pojawił się ogromny ruch. Ja i członkowie, z którymi mam kontakt poczuliśmy, że poniekąd unieważniono ogrom naszych starań w budowaniu demokratycznego ruchu socjalistycznego w Polsce i że ponad nami znalazły się polityczne układy. Cała nasza oddolna praca na rzecz rozwoju PPS potraktowana została jak praca na rzecz cudzych stołków. 

To drwina z lewicowych wartości. I trzy strzały na maseczce wciśniętej na twarz Rozenka tego nie zmienią. Nowi parlamentarzyści jak mantrę powtarzają, że przeszli do PPS, bo mieli dość autorytarnych metod uskutecznianych przez zarząd w Nowej Lewicy i że chcą budować „prawdziwie demokratyczną lewicę”. Senyszyn w oficjalnym powitalnym wideo KP PPS wesoło zapewniła odbiorcom: „Kochani, już nie musicie się wstydzić, że sejmowa lewica jest niedemokratyczna“. To wszystko brzmi jednak jak ponury żart, gdy ma się świadomość, jak wyglądał proces tworzenia Koła. 

Cieszy jednak fakt, że ogół Partii, a już na pewno młodzieżówki, nie jest bierny i uległy. Bunt to w końcu ważny element PPS-owskiej tradycji i nie ma zgody na niedemokratyczne działania ani na supremację „góry”. Dobrym tego przykładem jest chociażby oświadczenie partyjnej koleżanki, towarzyszki Anny Grodzkiej, która domaga się usunięcia Wojciecha Koniecznego z funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej PPS. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. 

Czy to już koniec lewicowości PPS? – Nie powiedziałbym. Bez wątpienia to ewidentnie kompromitacja jej przywództwa, ale Partii na szczęście nie tworzy tylko senator i nowo powołane koło liberałów. Z tego względu skreślanie całej współczesnej PPS jest w mojej ocenie błędem. Poza naszą sejmową – pożal się boże – reprezentacją mamy masę członków-ideowców w całej Polsce, którzy nie podzielają podejścia „najpierw obalenie PiS, a potem lewicowość” i nadal stanowią 99% Partii i młodzieżówki. Trudno jest mi przewidzieć co dla naszej organizacji i jej Koła przyniesie przyszłość. Napięta i rewolucyjna atmosfera panująca wśród członków sprawia, że mam raczej umiarkowanie pozytywne nastawienie. Wiem jednak na pewno, że prawdziwi socjaliści nie sprzedają swoich ideałów. Być może to pora na reaktywację frakcji PPS – Lewica…

Popularne

Do góry