Jak podaje PAP, Rząd Izraela zatwierdził w niedzielę nominację byłego dyplomaty i jednego z przywódców ruchu osadniczego, Daniego Dajana, na szefa Jad Waszem. Pomimo wezwań ocalałych z Holokaustu, by na to stanowisko wybrać doświadczonego historyka, nowy szef ma wykształcenie ekonomiczno-informatyczne.
Jad Waszem jest jednym z najważniejszych ośrodków kultywowaniu pamięci o zbrodniach antysemickich. Ulokowany na Wzgórzu Herzla (Jerozolima) Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu istnieje od roku 1953. Założony został na mocy specjalnej ustawy uchwalonej przez Kneset. Jednym z jego zadaniem jest honorowanie osób zasłużonych dla walki z antysemityzmem odznaczeniem Sprawiedliwy Wsród Narodowów Świata.
Dotychczas 65-letni Dajan pełnił rolę konsula generalnego Izraela w Nowym Jorku. Wcześniej przewodniczył radzie Jesza, która zajmuje się konsolidacją grup dążących do kolonizacji terenów Palestyńskich. Jesza zasłynęła zwłaszcza w roku 2010, gdy jej działacze zorganizowali akcję informacyjną dotyczącą „pro-izraelskiej” edycji artykułów na Wikipedii. Ówczesny dyrektor rady i obecnie urzędujący premier, Naftali Bennett skomentował te działania następująco:
„Nie chodzi o to, aby Wikipedia stała się bardziej prawicowa. Celem jest to, by zawierała także nasz punkt widzenia”
Syjonistyczne przekonania Dajana nie wzięły się znikąd. On sam również zamieszkuje w jednym osiedli, w których dominują osadnicy pochodzenia żydowskiego. Wraz ze swoją żoną, specjalistką ds. marketingu, Einat Dayan mają córkę Ofir. Kobieta pracowała już m.in. w dziale medialno-informacyjnym Izraelskich Sił Zbrojnych (IDF).
Ambasador Dajan przyczyną sporu izraelsko-brazylijskiego
Nowy szef instytutu Jad Waszem przed sześcioma laty szykowany był na objęcie stanowiska w ambasadzie Izraela w Brazylii. Nominację otrzymał od premiera swojego kraju – Benjamina Netanjahu. Brazylia początkowo przedłużała proces nadania Dajanowi statusu ambasadora.
Swój sprzeciw wyraziła ówczesna prezydentka tego kraju, Dilma Rousseff, pochodząca z lewicowej Partii Pracujących. Miało to miejsce rok po tym, gdy administracja Brazylii wycofała swojego dyplomatycznego wysłannika do Tel-Avivu. Jak pisała wówczas Rzeczpospolita, decyzja była skierowana przeciwko „nieproporcjonalnemu użyciu siły” w czasie ofensywy w Strefie Gazy.
Głos krytyczny wyraziła wówczas także grupa 40 emerytowanych brazylijskich ambasadorów z różnych środowisk politycznych. W swoim liście otwartym zauważyli, że Dajan rządził grupą Jesza w czasie – nielegalnych względem prawa międzynarodowego – okupacji Zachodniego Brzegu. Rząd największego państwa Ameryki Południowej skutecznie zablokował kandydaturę zgłoszona przez Netanjahu.
W 2016, Dani Dajan został mianowany konsulem generalnym rządu Izraela w Nowym Jorku.
Posada w Jad Waszem
Nominacja Dajana na stanowisko dyrektora Instytutu nastąpiła rok po tym, jak pełniący tę funkcję od początku lat 90. Awner Szalew ogłosił przejście na emeryturę. W zeszłym roku Benjamin Netanjahu planował przekazać nominację na nowego szefa Jad Waszem Efiemu Itamowi. Były generał i religijny nacjonalista postulujący odebranie praw Palestyńczykom został skreślony przed mniejszość arabską i media – nawet te przychylne władzy.
Polska Agencja Prasowa podaje, Dajan przekazał w niedzielę, iż zadaniem Jad Waszem, oprócz edukacji i badań, jest także zwalczanie dezinformacji na temat Holokaustu „w celu ochrony pamięci o Zagładzie i zapewnienia, że naród żydowski i ludzkość będą na zawsze pamiętać o tym wydarzeniu”.
Decyzja o powołaniu Dajana na stanowisko dyrektora Jad Waszem nie bez przypadek została podjęta właśnie dziś. Izrael, podobnie jak Polska, znajdują się w wojnie dyplomatycznej powstałej w związku z podpisaniem nowelizacji Kpa przez Andrzeja Dudę. Konflikt naturalnie eksalował później w mediach społecznościowych. Niestety, antysemickie wpisy przedstawicieli polskiego rządu prawdopodobnie pogrzebały szansę na to, by najważniejszym instytutem zajmującym się przeciwdziałaniu nienawiści wobec Żydów zaczął rządzić ktoś kompetentny.
W wyniku powyższego, Jad Waszem stopniowo przekształcać się będzie w izraelski odpowiednik IPN. Najbardziej stracą na tym mieszkanki i mieszkańcy Palestyny oraz terenów okupowanych przez Izrael.