W Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie przepisów drastycznie zaostrzających prawo antyaborcyjne. Projekt przygotowany przez Fundację Pro Prawo Do Życia jest obywatelski, podpisało się pod nim 130 tysięcy osób.
– Nie mieści się w standardach XXI-wieku. Kompletny absurd – uważa Kropiwnicki. Projekt ostro skrytykowała Lewica. – Dziś wieczorem kolejny odcinek betonowania piekła kobiet. To czy do tego dojdzie, czy kobiecie, która przerwie ciążę będzie groziła kara dożywotniego więzienia, zależeć będzie dziś od głosów Prawa i Sprawiedliwości. Będzie zależeć od Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i wszystkich posłów i posłanek Zjednoczonej Prawicy – mówi posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy
Posłanka Katarzyna Kotula również przekonuje, że odpowiedzialność polityczna za ustawę, a także śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny, u której na czas nie przeprowadzono aborcji, spoczywa na PiS. – Nie byłoby śmierci Izy i tego wszystkiego, co dzieje się dzisiaj wokół praw kobiet, gdyby nie wsparcie Prawa i Sprawiedliwości – stwierdza Kotula. Posłanka Lewicy zaznacza, że jest to wsparcie finansowe i polityczne dla takich fundacji jak Pro Prawo Do Życia. – Zakaz aborcji i śmierć Izy nie spadły z nieba – uważa Kotula. Posłanka przypomina, że posłowie rządzącej partii podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zaostrzenie antyaborcyjnych przepisów.
Według posłanki Lewicy posłowie PiS próbują teraz „umyć ręce od wszystkiego, co dzieje się w obszarze praw kobiet”. Nie wiadomo na razie, jak zachowają się posłowie PiS. Wicemarszałek Sejmu i szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki zapowiedział, że dyscypliny w tym głosowaniu nie będzie. Projekt zostanie rozpatrzony w środę wieczorem.