Z najnowszego wycieku korespondencji Michała Dworczyka wynika, że Fundusz Patriotyczny od początku był przewidziany jako narzędzie wsparcia dla środowisk narodowców z Robertem Bąkiewiczem na czele. Minister w e-mailu do premiera ubolewał nad faktem, że kontakty z nimi oddawane są ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu. „Takie kontakty warto mieć bezpośrednie. Jak wiemy, czasem są one bardzo cenne” – pisał.
Ujawniona korespondencja pochodzi z 24 i 25 lipca ub.r. Zjednoczona Prawica po wygranych wyborach prezydenckich koncentruje swoją uwagę na rekonstrukcji rządu. Prawo i Sprawiedliwość dąży w tym czasie do ograniczenia wpływów Solidarnej Polski i Porozumienia. „Koalicjanci zawsze mieli po jednym ministerstwie” – powiedział 23 lipca szef klubu PiS Ryszard Terlecki, czym wywołał polityczną burzę.
„Rozmawiałem wczoraj ponad godzinę z Piotrem Glińskim. W sprawie Funduszu Patriotycznego ma twarde stanowisko – powołuje się na wasze ustalenia i twoje deklaracje. Jako gest proponował, żebyśmy dali jakieś osoby do zatrudnienia w instytucie u [Jana – red.] Żaryna, ale moim zdaniem to będzie nieefektywne, bo to będą ludzie niesamodzielni, a my i tak nie mamy zbyt wielu dobrych ludzi do administracji” – pisał Dworczyk. Proponował za to stworzenie przy instytucie rady, która będzie opiniowała wnioski o dotacje. Do niej chciał delegować „kogoś od nas”.
„Trochę szkoda, że oddaliśmy te kontakty z narodowcami, bo choć Piotr jest naszym 100 proc. sojusznikiem, to takie kontakty warto mieć bezpośrednie. Jak wiemy, czasem są one bardzo cenne. Od kilku lat budowałem z nimi relacje, a po organizacji Marszu Niepodległości w 2018 r. te relacje naprawdę były już niezłe i mogliśmy to nadal rozwijać. A tak to będzie robił Glina, a właściwie jakieś osoby od niego np. Mazurek [wiceminister kultury Piotr Mazurek – red.]” – kontynuował szef Kancelarii Premiera.
Stwierdził, że Piotr Gliński „chce nadal rozbudowywać swoje księstwo w KPRM i prosił o wsparcie dla kolegi Mazurka, który ma zostać sekretarzem stanu i zastąpić Adama Lipińskiego”.
„Namawiałem go też do bardziej aktywnego zabiegania o super resort złożony z czterech ministerstw i prosiłem o to, aby sam zabiegał o Danusię [ówczesną minister sportu Danutę Dmowską-Andrzejuk — red.], co obiecał zrobić” — dodał.
Michał Dworczyk nadmienił też, że rozmawiał z Adamem Lipińskim, który na „PKP”, czyli na Prezydium Komitetu Politycznego PiS, miał wspierać koncepcję superresortu dla Piotra Glińskiego.
Mateusz Morawiecki odpowiedział na e-mail 10 godzin później, prawdopodobnie już po spotkaniu najważniejszych polityków partii rządzących. Na wstępie informował szefa KPRM, że Adam Lipiński tego nie uczynił.
„Co do Funduszu Patriotycznego to PPG myśli, że jak i gdzie on będzie skonstruowany DOKŁADNIE?” – zapytał szef rządu.
Michał Dworczyk w odpowiedzi wyjaśnił, że fundusz będzie związany z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej podlegającym ministerstwu Piotra Glińskiego, a dotacje będą przekazywane w trybie konkursowym.
„Zgodnie z tym co mówił PG, ustaliliście, że trafią do różnych NGO’s [organizacji pozarządowych – red.], uczelni wyższych, instytutów naukowych etc.” — dodał minister. Powtórzył przy tym swój pomysł o stworzeniu przy instytucie rady, do której premier miałby delegować większość osób.
„Nie przypominam sobie, żebym takie szczegóły z nim ustalał” – odpowiedział premier. Nadmienił, że Prezydium Komitetu Politycznego PiS „nic nie ustaliło”, o co dopytywał jego współpracownik w post scriptum.
„Ok, przypomnę się w poniedziałek, aby spróbować zamknąć sprawę funduszu. Miałem dobrą rozmowę z Kukizem. Powinniśmy wykorzystać szansę. Dobrej nocy M” – napisał Dworczyk.
„To świetnie. Tak” – napisał szef rządu w zakończeniu ujawnionego wątku.
Fundusz Patriotyczny powstał ponad pół roku po wymianie powyższej korespondencji, w marcu br. Podlega on Instytutowi Dziedzictwa Myśli Narodowej, którym kieruje były senator PiS prof. Jan Żaryn. Z funduszu aż 3 mln zł trafiły do Roberta Bąkiewicza na Straż Narodową i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Zabiega o kolejne dofinansowanie w wysokości 4,5 mln zł.