Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustynek, odnotowała ponowne zwycięstwo przed sądem. Policja musiała się cofnąć o krok wstecz.
Aktywistka została oskarżona przez prokuraturę o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta w czasie demonstracji w obronie warszawskiego sędziego Igora Tulei. Sąd apelacyjny uniewinnił Augustynek od zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji. W opinii sądu policjanci składali fałszywe zeznania i łamali prawo.
„Funkcjonariusze zasługują na szacunek oraz ochronę państwa i obywateli, należy podporządkowywać się ich poleceniom, szczególnie w sytuacjach trudnych. Niemniej ta ochrona działa wtedy, kiedy postępują w granicach prawa. W tej sprawie było inaczej”
– powiedziała sędzia Anna Bator-Ciesielska, oddalając apelację funkcjonariuszy.
Babcia Kasia zasłynęła z częstego pojawiania się na antyrządowych demonstracjach oraz manifestacjach solidaryzujących się z osobami LGBT+. Działaczka posługuje się charakterystycznym ostrym językiem.
Tak sprawę komentowali internauci:
„Jak się na to patrzy to Pani Kasia powinna ich podać do sądu o naruszenie nietykalności obywatela.”
Oczywiście zero konsekwencji dla policji?
„Ciekawe czy będą pociągnięci do odpowiedzialności za swoje występki niezgodne z prawem? Z mocy prawa czy może przełożeni podejmą się tego działania”.