W Najwyższej Izbie Kontroli trwa konflikt między Marianem Banasiem a jednym z dyrektorów – wynika z ustaleń tvn24.pl. Jego konsekwencją było m.in. przesunięcie listopadowego posiedzenia kolegium, podczas którego miano zdecydować o celach na przyszły rok.
Z ustaleń portalu wynika, że prezes Izby stracił pewność co do posiadania większości w kolegium. W tle jest konflikt Mariana Banasia z Markiem Zająkałą, który kilka miesięcy temu miał zostać zaakceptowany przez Jarosława Kaczyńskiego na zastępcę Mariana Banasia.
Jak podaje tvn24.pl, posiedzenie Kolegium NIK, na którym miało się odbyć głosowanie w sprawie działań w 2022 roku, było zaplanowane na 24 listopada. Obrady zostały odwołane przez Mariana Banasia. Nowy Termin to 15 grudnia.
„Prezes Marian Banaś stracił pewność, że ma bezpieczną większość w Kolegium do przegłosowania planu pracy, czyli konkretnych tematów, które mają zostać zbadane w następnym roku” – mówi informator portalu.
Portal publikuje urzędową korespondencję Marka Zająkały, który od 12 lat kieruje Departamentem Obrony Narodowej NIK. Dyrektor krytykuje w nim propozycje Mariana Banasia dotyczące kontroli w 2022 roku:
„Tak do tej pory było od zawsze, przynajmniej w ciągu dziesięcioleci, które pamiętam. W tym roku, przynajmniej w odniesieniu do Departamentu Obrony Narodowe, jest jednak inaczej. Pod obrady Kolegium Prezes NIK przesłał projekt w którym (…) widnieją tytuły trzech tematów, z których żaden wcześniej nie był przedmiotem ani koncepcyjnych, ani planistycznych prac właściwych komórek organizacyjnych Izby. Jak napisano, z 'inicjatywy własnej NIK’, podano następujące propozycje:
– Tworzenie w Siłach Zbrojnych wymagań dla pozyskiwanych z rynku produktów gotowych (…)
– Proces Przygotowania Sił Zbrojnych do pozyskania samolotu F-35 (…)
– Poziom integracji obrazu rozpoznanej przestrzeni powietrznej w wymiarze sojuszniczym i narodowym.”
Zająkała, jak czytamy, stwierdził, że pierwszy temat jest „bardzo wąski, wręcz przyczynkarski” i nadaje się ewentualnie do „kontroli doraźnej”. Druga kontrola, dotycząca F-35, miałaby być „przedwczesna”, bo samoloty mają trafić do wyposażenia Sił Zbrojnych RP dopiero 2026 roku. W trzecim punkcie dyrektor zasugerował, że przed rokiem toczyła się kontrola w podobnej sprawie.
– Zająkała zwrócił uwagę, że prezes Banaś jednoosobowo zdecydował o tematach kontroli. To zrobiło wrażenie na niektórych członkach Kolegium – stwierdził rozmówca tvn24.pl.
Po tym piśmie Marian Banaś miał odwołać listopadowe posiedzenie. W odpowiedzi prezes NIK stwierdził, że proponowane tematy dotyczą „najbardziej wrażliwych na nieprawidłowości obszarów, które należy poddać kontroli”.
– Zależało nam na tym, by wymienić Zająkałę, by ruszyć z kontrolami w wojsku, z którymi wcześniej było różnie – mówi cytowany w artykule współpracownik szefa NIK.
Dziennikarze tvn24.pl twierdzą, że Zająkała kilka miesięcy temu został zaakceptowany przez Jarosława Kaczyńskiego jako zastępca Mariana Banasia. Do zmiany miałoby nastąpić po uchyleniu immunitetu prezesa NIK. Wniosek w tej sprawie do Elżbiety Witek wpłynął pod koniec lipca. Na razie nie poddano go pod głosowanie. Kilka dni po złożeniu wniosku, Marian Banaś wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec Zająkały, później go zawiesił. – Dyrektor Zająkała jest zbyt przychylny armii, sam był przecież wiceministrem obrony narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego – twierdzi informator portalu.
– Nie znam szczegółów sprawy dyscyplinarnej Zająkały, ale w NIK wszyscy są przekonani, że to element gry między Kaczyńskim a Banasiem – dodaje anonimowo jeden z kontrolerów.
W Kolegium NIK powinno zasiadać 18 osób, ale obecnie jest ich 11. Powodem ma konflikt Banasia z PiS, bo choć prezes wskazuje kandydatów do tego gremium, powołanie ich leży w gestii marszałek Sejmu. Według rozmówców tvn24.pl utrata większości w Kolegium przez Banasia może sparaliżować pracę Izby.