Barbara Kurdej-Szatan ponosi poważne konsekwencje po aferze wywołanej jej wpisem, w którym nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej „mordercami”. Nieoczekiwanie echa jej wypowiedzi dotarły na Białoruś. Polska gwiazda stała się bohaterką jednej z tamtejszych telewizji.
Od kilku dniu polskie media rozpisują się niemal głównie na temat Barbary Kurdej-Szatan i afery, jaką wywołał jej wulgarny wpis na Instagramie, w którym nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej „mordercami”.
Można było odnieść wrażenie, że głos w tej sprawie zabrali już niemal wszyscy. Jacek Kurski osobiście zakomunikował, że w TVP nie ma dla niej miejsca w żadnej produkcji, a ostatnie odcinki „M jak miłość” z jej udziałem pojawią się w grudniu i to będzie definitywny koniec jej obecności na antenach publicznego nadawcy.
Do tego nie należy zapominać, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła przeciwko niej dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej.