Polska

Barbara Nowak nie chce ukraińskich dzieci w szkołach? Kontrowersyjne zarządzenie

wPunkt
Barbara Nowak nie chce ukraińskich dzieci w szkołach? Kontrowersyjne zarządzenie

Potwierdzenie tych słów można znaleźć w wytycznych, które otrzymali dyrektorzy.

fot. Barbara Nowak/ youtube official

W związku z napływem ukraińskich uczniów do szkół Kraków zwiększa limit osób w klasach licealnych do 37. Tymczasem małopolska kurator oświaty informuje dyrektorów: nadal obowiązują moje zasady i limit 28 osób w klasie. W nich zaś widzi tylko Ukraińców mówiących po polsku.

Z danych przekazanych przez Przemysława Czarnka wynika, że do piątku 11 marca do polskich szkół zostało przyjętych prawie 30 tys. uczniów z Ukrainy. To i tak bardzo niewiele, ponieważ w naszym kraju może być już ok. 600-650 tys. dzieci z tego kraju. W związku z tym pojawiła się konieczność zwiększania limitu uczniów w klasach, tak, aby każde dziecko mogło kontynuować naukę. Okazuje się jednak, że nie wszyscy popierają takie rozwiązanie.

W związku przybyciem do Krakowa bardzo dużej liczby uchodźców, w tym również dzieci i młodzieży chcących kontynuować naukę w Polsce, w stolicy małopolski podjęto decyzję o zwiększeniu limitu uczniów w poszczególnych klasach. Dotychczas mogło się w nich uczyć maksymalnie 28 osób. Teraz górna granica to 37 uczniów.

Podczas spotkania z dyrektorami liceów Barbara Nowak miała podkreślić, że do liceów powinni być przyjmowani wyłącznie uczniowie, którzy potrafią posługiwać się językiem polskim. Pozostali powinni być przyjmowani do klas przygotowawczych.

Potwierdzenie tych słów można znaleźć w wytycznych, które otrzymali dyrektorzy. „Należy stosować kryterium znajomości języka polskiego przy przyjmowaniu uczniów do szkoły, jeżeli kandydat posługuje się językiem polskim w zakresie wystarczającym do czynnego udziału w lekcjach, to można go przyjąć w normalnym trybie i dołączyć do klasy (w miarę posiadania wolnych miejsc), w przeciwnym przypadku należy takiego ucznia przyjąć do oddziału przygotowawczego” – cytuje wytyczne „Gazeta Wyborcza”.

Źródło: GW, wprost

Popularne

Do góry