Figę z makiem dostaniecie, jeśli będziecie prześladować kobiety, podnosić rękę na niezależność sądów i mniejszości – powiedział europoseł Robert Biedroń, kierując swoje słowa ze Strasburga do prezesa PiS. Prezydent Lech Kaczyński w grobie się przewraca, jak słyszy, co zrobiliście z UE – podkreślił.
We wtorek w PE zorganizowano debatę po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Bierze w niej udział premier Mateusz Morawiecki.
„Szkoda, że nie miał odwagi przyjechać tutaj do Strasburga pana prawdziwy mocodawca – Jarosław Kaczyński – ten, który dzisiaj odpowiada za to wszystko” – zwrócił się z mównicy do premiera współprzewodniczący Nowej Lewicy. „Ale ze Strasburga wysyłamy mu przesłanie, ze Strasburga +with love+: figę z makiem dostaniecie, jeśli będziecie prześladować kobiety, jeśli nie szanować niezależności sądów, jeśli będziecie podnosić rękę na mniejszości” – dodał Biedroń.
„Dzisiaj wspomniany Lech Kaczyński, prezydent, w grobie się przewraca, jak słyszy to, co zrobiliście z Unią Europejską” – zaznaczył europoseł. „Nie macie mandatu tego, co robicie Polkom i Polakom” – dodał.
„Miał pan szansę się dzisiaj zrehabilitować. Niestety nie wykorzystał pan tej szansy” – zwrócił się do Morawieckiego. „Zaatakował pan bezpardonowo wspólnotę. Wpisał się pan bezpardonowo w coś, co przynosi Polkom i Polakom dzisiaj wielki wstyd, obrzydliwą retorykę, w której pana koledzy i koleżanki nazywają flagę Unii Europejskiej +szmatą+, Unię Europejską +wyimaginowaną wspólnotą+, a miejsce, w którym dzisiaj jesteśmy +brukselskim okupantem+” – ocenił Biedroń.
„Proszę zatem nam nie próbować dzisiaj wciskać kitu. Nie damy się nabrać na wasze fałszywe zaklęcia. Jeżeli przyjechał pan do nas dzisiaj do Strasburga leczyć snem, uśpić naszą czujność, to srogo się pan zawiedzie. Nie damy sobie wciskać kitu. Przegrał pan. Wraca pan dzisiaj do Polski na tarczy” – podkreślił polityk Nowej Lewicy.
Z kolei były premier, europoseł S&D Leszek Miller przypomniał, że to jego rząd przeprowadził referendum akcesyjne, w którym 77 proc. Polaków opowiedziało się za członkostwem w UE. „Odczuwam wielką satysfakcję, że dzisiaj po 18 latach, mimo antyunijnej propagandy, akceptacja dla wspólnoty jest jeszcze większa i sięga 90 proc.” – mówił. „W dużym stopniu to sprzeciw wobec antyunijnej władzy, a nie jej akceptacja” – dodał.
„Dzisiaj po raz kolejny usłyszeliśmy, że władze nie dążą do polexitu” – powiedział Miller. „Jeśli padają zaklęcia, że nie ma mowy o wyjściu z Unii, to problem polega na tym, że władza myśli o Unii Europejskiej, której nie ma i nie będzie. Rządzący myślą o unii pieniądza, ale nie o wartości i nie o unii prawa. Myślą o unii, z którą trzeba walczyć, a nie współpracować” – ocenił.
Były premier mówił także, że Morawiecki brzmi jak eurosceptyczny deputowany do PE Nigel Farage, który w 2000 roku przepowiadał, że europejskiej superpaństwo zabierze tożsamość i suwerenność narodom i odda ją brukselskim urzędnikom. „21 lat minęło i nie ma superpaństwa, ale jest za to jest brexit, są też naśladowcy i wyznawcy Farage’a. Jestem pewien, że europejska Polska nie pójdzie tym śladem” – przekonywał Miller.
Drugi z byłych premierów, europoseł Włodzimierz Cimoszewicz (S&D) zarzucał politykom PiS, że wielokrotnie atakowali Unię Europejską. „Dzisiaj zagrożeni utratą europejskich pieniędzy, bez których przegrają kolejne wybory, chcą dialogu i kompromisu” – przekonywał. „To jest fałsz. Żadnego kompromisu nie będzie” – oświadczył i jako przykład podał zapowiedzianą przez Kaczyńskiego reformę wymiaru sprawiedliwości, którą nazwał „totalną destrukcję sądownictwa”.
„Europa potrzebuje Polski respektującej wspólne zasady i wartości. Polska i Polacy potrzebują Europy, w której dla świętego spokoju nie zwycięża oportunizm” – mówił Cimoszewicz.
gb/ mro/ ann/pap