W niedziele rano na Moście Świętokrzyskim w Warszawie odbyła się konferencja prasowa kandydata na prezydenta Lewicy – Roberta Biedronia. Podczas jej Biedroń wraz ze swoim sztabem wyborczym zaprezentowali plan Lewicy dla miast.
Warszawa odzwierciedleniem problemów Polski
„W Warszawie, jak w soczewce skupiają się wszystkie problemy naszego kraju. Jak na dłoni stolica pokazuje wszelkie zaniedbania i zaniechania wszystkich władz od 89 roku, a szczególnie rządzącej Polską prawicą. Prawicą która jak nigdy dotąd podzieliła Polskę na gorszych i lepszych”
– rozpoczął konferencję Robert Biedroń.
Następnie zwrócił uwagę na to, że zapis o zrównoważonym rozwoju państwa znajdujący się w konstytucji nie działa. Jako przykład porównał długość życia przeciętnego mieszkańca Warszawy z Pragi Północ z jego sąsiadem z Wilanowa. Dane są zatrważające, wg Biedronia mężczyźni mieszkający na Wilanowie żyją aż 18 lat dłużej.
„Za nami są piękne biurowce, piękne apartamentowce, ale po drugiej stronie, której nie widać teraz w oku kamer, są dzielnice gdzie ludzie nie mają dostępu do łazienki, w których ludzie muszą korzystać z toalety na zewnątrz.”
– dodał kandydat na prezydenta.
Wykluczenie cyfrowe
Jako kolejny problem z jakim boryka się polskie państwo Biedroń przytoczył sytuację kilku tysięcy dzieci w Polsce, które nie uczestniczą w zdalnym nauczaniu (wprowadzonym ze względu na epidemię koronawirusa), ponieważ nie mają takiej możliwości z powodu ubóstwa. Niesą w posiadaniu tableta, internetu, czy komputera.
Komunikacja zbiorowa? Nie w Polsce
Jako kolejny problem z jakimi boryka się społeczeństwo, kandydat na prezydenta Lewicy wymienił wykluczenie komunikacyjne. Wg. danych, aż 17 mln ludzi w Polsce cierpi ze względu na brak dostępu do komunikacji zbiorowej – „Polsce potrzebny jest plan równych szans, plan który będzie wyrównywał szanse dzieciaków ze Świdnicy z dziećmi z Warszawy, z Pragi Północ z Wilanowem”.
Wielki plan równych szans
„Przez lata mówiono nam, że jak ktoś nie wystarczająco mocno wiosłuje, to niestety odpada. Tak być nie musi. Jako kandydat Lewicy na prezydenta, jako Lewica przedstawiamy wielki plan równych szans.”
– kontynuował Robert Biedroń.
Wg statystyk, aż 41% młodych ludzi do 35 r. życia zmuszonych jest do mieszkania z rodzicami, bo brakuje około 3 mln mieszkań. Z tego powodu sztab wyborczy Biedronia przygotował specjalny program odpowiadający na te problemy: powołanie państwowego dewelopera, który w przeciągu 4-5 lat wybudowałby w Polsce 1 mln tanich mieszkań na wynajem.
Przedszkola i żłobki
Następną kwestią jaką poruszono podczas konferencji prasowej były trudności w dostępie do przedszkolów i żłobków.
„Po erze budowy kościołów i świątyń musi nadejść w Polsce era budowy przez państwo żłobków i przedszkoli. Musi nadejść era wyrównywania szans także po stronie Polski wschodniej, gdzie 80% dzieciaków nie ma dostępu do żłobka. Gdzie większość dzieci nie ma szans nawet marzyć o tym, żeby pójść do przedszkola.”
– powiedział Biedroń.
Miasta przyszłości
„Warszawa dzisiaj nie skorzystała z tej szansy. Warszawa przez ostatnie lata straciła szanse na to żeby nadawać rytm rozwoju naszego kraju w kwestii mądrego gospodarowania miastem „
– powiedział kandydat Lewicy.
Następnie podkreślił on fakt, że pomimo iż stolica jest najbogatszym miastem w Polsce to przez ostatnie lata stała się symbolem zaniechania w kwestiach: zarządzania przestrzenią publiczną, transportem publicznym, kwestiami mieszkaniowymi, czy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Były włodarz Słupska dodał ponadto, że dzięki jego rządom pomorskie miasto posiada obecnie najczystsze powietrze w Polsce.
„Jako prezydent chciałbym być koordynatorem wielkiego planu równych szans dla całej Polski”
Po Biedroniu głos zabrała warszawska posłanka Lewicy Magdalena Biejat. Zaznaczyła on, że prawo do mieszkania, do dachu nad głową jest podstawowym prawem każdego człowieka, a w stolicy właśnie najmocniej dotkniętą dziką reprywatyzacją przez efekty uznawania roszczeń sprzed 70 lat jak na dłoni widać skutki łamania tego prawa.
„W tej chwili szacuje się, że ok 50 tys ludzi straciło dach nad głową. Praktycznie z dnia na dzień zostało wyrzuconych ze swoich mieszkań i wylądowano na bruku, a kolejne tysiące są zagrożone takim samym losem. To są tysiące rodzin, które nie doczekały się pomocy ani od samorządu, ani od państwa.”
– powiedziała Biejat. Przytoczyła również przykład Warszawianki – Jolanty Brzeskiej która walczyła z dziką reprywatyzacją do utraty życia.
Problem nie tylko mieszkańców
Wg. Biejat miasto stołeczne Warszawa straciła ponad 20 mld zł na dzikiej reprywatyzacji, a także moc sprawczą nad kontrolą i regulacją zagospodarowania przestrzennego.
„Do tej pory ani Platforma Obywatelska, ani Prawo i Sprawiedliwość, kolejni rządzący nie potrafili rozwiązać tego problemu, dlatego Lewica zgodnie z obietnicą przygotowała założenia do ustawy i reprywatyzacyjnej i na początku czerwca je zaprezentujemy i będziemy je konsultować. Czas zakończyć ten proceder, czas uciąć roszczenia sprzed 70 lat!”
– dodała warszawska posłanka Lewicy. Magda Biejat nakreśliła również problem młodych , którzy obecnie mają do wyboru albo wynająć mieszkanie z drogim czynszem albo założyć sobie na szyję pentlę w postaci kredytu do końca życia.
„Czas odebrać politykę mieszkaniową deweloperom i wolnemu rynkowi”
– tymi słowami Biejat rozpoczęła poruszanie kolejnej kwestii – usług otaczających osiedla o których nie myślą obecnie prywatni deweloperzy ze względu na brak odpowiednich regulacji.
„Powstają bloki w polu kapusty, pod Warszawą, bez dostępów do dróg, bez dostępów do żłobków i przedszkoli, bez przychodni, bez terenów zielonych. Uwierzyliśmy w to że wolny rynek wszystko ureguluje, że zdrowy rozsądek, nacisk kupujących załatwią nam wszystko. Niestety tak się nie dzieje. Każde miasto musi mieć prawo do dobrej jakości usług, do dobrej jakości życia, do mieszkań, do tego żeby każdemu żyło się tutaj dobrze. Zarówno tym którzy zarabiają dobrze, których stać na prywatne usługi jak i tym których na to nie stać”
– podsumowała Biejat.