Polska

Biedroń: Mamy wybór między Unią Europejską, a uległością wobec Putina

wPunkt
Biedroń: Mamy wybór między Unią Europejską, a uległością wobec Putina

„To jest wybór cywilizacyjny pomiędzy wartościami takimi jak solidarność, wolność i równość – a podległością, terrorem i autokratyzmem., który oferuje Putin” – mówił Robert Biedroń.

fot. Klub Lewicy/flickr

Nie byłoby nas tutaj, gdyby nie ważna decyzja podjęta 19 lat temu. 1 maja 2004 r. Polska oraz inne europejskie kraje dołączyły do wspólnoty. Nasz kraj oraz inne państwa otrzymały ogromną szansę cywilizacyjną szansę, którą zdaniem polskiej Lewicy można bardzo łatwo stracić i zaprzepaścić. Przez ostanie lata polski rząd w przeciwieństwie do polskiego społeczeństwa robi wszystko, żeby wyprowadzić nasz kraj z Unii Europejskiej.  

Zamach na praworządność, na ład konstytucyjny, na trójpodział władzy, ograniczanie praw kobiet, strefy wolne od LGBT – to jest kilka przykładów tego, co polska władza robiła przez ostatnie lata. Wczoraj z wielkim zażenowaniem obserwowaliśmy, że ci sami ludzie bez żadnych skrupułów powoływali się na polskie tradycje konstytucyjności, na drugą najstarszą ustawę zasadniczą na świecie. Ci sami ludzie mieli usta pełne frazesów o równości, solidarności, czy o wyrównywaniu szans.  

Dzisiaj musimy powiedzieć sobie jasno: dla Polski nie ma alternatywy, tak jak nie ma alternatywy dla Europy, ponieważ mamy wybór między Unii Europejską, a uległością i serwilizmem wobec Putina. To jest wybór cywilizacyjny pomiędzy wartościami takimi jak solidarność, wolność i równość – a podległością, terrorem i autokratyzmem, który oferuje Putin. My w Polsce wiemy czym może się to skończyć. Wiemy co się dzieje na Białorusi i w krajach, które są w strefie wpływów Putina.  

Nie możemy na to pozwolić i musimy dawać ludziom nadzieję. Musimy być gwarancją dla całego europejskiego społeczeństwa, że będziemy budowali wspólnotę niepodległych i wolnych społeczeństwa, które są ze sobą solidarne.  

77 procent z optymizmem patrzy na Unię Europejską, to trzeci wynik w Europie, pierwsza jest Irlandia, a druga jest Dania. Jesteśmy jednym z najbardziej proeuropejskich społeczeństw, ale Polska jest rządzona, którzy niosą hasła izolacjonizmu, podziałów, dyskryminacji i pogardy. Ludzi, którzy dzielą Polki i Polaków na lepszy oraz gorszy sort, na tych którzy mają więcej praw i na tych, którzy mają ich mniej. Nie mówię teraz tylko o kobietach, o osobach LGBT – dzielą nas jak nigdy żadna władza do tej pory.  

Wczoraj jedna z rządzących partii zmieniła nazwę, zorientowali się, że z solidarnością nie mają nic wspólnego i pewnie dlatego zaczęli opowiadać jakieś banialuki o tym, że są Suwerenną Polską. Tylko co w ich mniemaniu ta suwerenność oznacza? Wczoraj powiedzieli, że będą walczyli z Unią Europejską i wartościami, które ona proponuje. Opowiadali rzeczy, które w społeczeństwie zagrożonym czołgami Putina, nigdy nie powinny mieć miejsca, a padły z ust polityków współrządzących naszym krajem. Dlatego trzeba jasno powiedzieć, że Ziobro mówi to czego nie powie Kaczyński i Morawiecki, chociaż myślą tak samo. Oni wszyscy są tak samo brunatni i pełni pogardy oraz nienawiści wobec drugiego człowieka.  

A nasza 19-letnia obecność w Unii Europejskiej to jest zobowiązanie do ciągłej odnowy i do myślenia o tym, co zrobić, aby ta UE działa lepiej. Czas na nowy rozdział obecności Polski w Unii Europejskiej. Czas jest na nowych polityków i nowe siły polityczne, które wierzą w europejski projekt. A my jako socjaldemokracja jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za Polskę i wprowadzić europejskie wartości do naszego kraju.  

Co to w praktyce powinno oznaczać? Polska jako piąta gospodarka Unii Europejskiej nie może dalej siedzieć na karnym jeżyku. Nasz kraj musi siedzieć przy stole z najsilniejszymi graczami UE. Mamy wiele do powiedzenia, a Polski i Polacy chcą współdziałać i razem z innymi solidarnie współtworzyć Europę. A my chcemy wrócić do tego stołu i być przy nim silnym graczem i nadawać ton Unii Europejskiej. Chcemy być bijącym sercem Europy.  

Po raz pierwszy w historii w Polsce rządzą ci, którzy nie dowieźli środków z Unii Europejskiej. Od dwóch lat nie są w stanie zrobić każdy inny rząd, bez względu na to czy był prawicowy, czy lewicowy lub liberalny – sięgnąć po środki, które jeżeli znajdą się w Polsce, staną się motorem inwestycyjnym i cywilizacyjnym.  

Polska Lewica usiadła do stołu negocjacyjnego, kiedy rządzący nas potrzebowali i kiedy trzeba było wykazać się dojrzałością i zrozumieniem stając ponad partyjnym podziałami. Pomimo krytycyzmu wobec rządzących uznaliśmy, że środku z KPO po prostu nam się należą. 53 mld euro tak bardzo potrzebne. A my jako Lewica wynegocjowaliśmy na konkretne rzeczy: 30 procent środków z KPO dla polskich samorządów, budowę 75 tysięcy tanich mieszkań na wynajem, aż 850 mln euro na rozwój szpitali powiatowych oraz 300 mln euro dla poszkodowanych przez pandemię. Przez te dwa lata rządzący nie zrobili nic, nie ściągnęli ani jednego euro Brukseli.  

Kiedy my będziemy rządzić, to środki z KPO nie tylko będą w Polsce, ale będą też trafiały tam, gdzie są najbardziej potrzebne: do szpitali powiatowych, na rozwój transportu publicznego, na rozwój szkolnictwa, na wsparcie równouprawnienia kobiet i mężczyzn, że żłobek będzie w każdej gminie, a nie będzie dobrem luksusowym niedostępnym dla zdecydowanej większości.  

Wczoraj w Krakowie ogłosiliśmy ważną Europejską Kartę Praw Kobiet. Barbarzyńskie prawo, które zostało wprowadzone w Polsce, a które tak miło rezonuje w innych prawicowych partiach we Włoszech, w Czechach, na Słowacji oraz na Węgrzech, sprawiło, iż 6 kobiet zmarło, ponieważ nie otrzymało należytej pomocy. To prawo musi zostać zmienione. Europejska Karta Praw Kobiet w końcu i nareszcie wyrównuje prawa kobiet w całej Unii Europejskiej. W 2023 r. nie ma powodu, dla którego Polki mają mieć mniej praw od Portugalek czy Holenderek. W Unii Europejskiej udało się nam unifikować wiele rzeczy, wprowadziliśmy wspólny roaming, będziemy mieli jedną wspólną ładowarkę, ale przez te wszystkie lata nie byliśmy w stanie doprowadzić do tego, że kobiety będą miały takie same prawa bez względu na to czy mieszkają w Krakowie czy Lizbonie; w Helsinkach czy w Rzymie. To jakiś kompletny absurd. Jako Lewica mówimy: zmienimy to! Mamy na to energię i determinację.  

1 maja mamy Święto Pracy, 3 maja obchodzimy święto konstytucji, dlatego jako Lewica proponujemy, aby 2 maja, czyli dniu, w którym obudziliśmy się we wspólnocie europejskiej był naszym świętem narodowym – Świętem Europy. Nie gaśmy naszego ducha europejskości. Są w Europie siły, które chcą zgasić nasz entuzjazm. Ale Polki i Polacy czekają na to, że Polska może być wolna, równa i piękna. Nie uda się tego dokonać bez europejskiej solidarności.  

Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy i eurodeputowany 
Kraków, 4 maja 2023 r.
Posiedzenie wyjazdowe Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim

lewica.org.pl

Popularne

Do góry