W ostatnich miesiącach w Polsce doszło do setek protestów, pikiet i demonstracji, z których zdecydowana większość była pokojowa. Pomimo to, policja w wielu przypadkach wystawiała uczestniczących w nim protestującym mandaty, a czasami wnioskowała również o ukaranie grzywną przez sanepid.
W zdecydowanej większości (97,5%) przypadków, sądy uchylają wnioski o ukaranie mandatem. Sanepid jednak, jak pisze Onet.pl, zaczyna egzekwować nałożone grzywny.
Portal donosi o conajmniej trzech kobietach, które ze zdziwieniem odebrały egzekucję komorniczą na kwotę, w dwóch przypadkach, 11 tys., a w jednym 6 tys. zł.
Jakub Bierzyński, prezes fundacji Instytut Społeczeństwa Otwartego, mówi w rozmowie z Onetem, że
„Prawo jest po stronie demonstrantów. To jest kwestia efektu mrożącego. Chodzi o to, żeby ludzi zastraszyć. To są wzory rosyjskie. Tam są drakońskie kary za udział w demonstracjach i tak udało się je stłumić „
O tym, że udział w protestach ciągle jest legalny, przypomniała na swoim Twitterowym koncie, jak i w programie TVP Info, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.