W czwartek ma się zebrać Rada Krajowa PO, by wesprzeć kandydata na prezydenta Rzeszowa. Paweł Zalewski postuluje zwołanie kolejnego posiedzenia ws. spadających notowań i przywództwa Borysa Budki, który jego zdaniem albo powinien potwierdzić swój mandat, albo zostać zmieniony.
W najbliższy czwartek po raz pierwszy od kilku miesięcy zbiera się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Obrady będą się odbywać w Rzeszowie, a głównym tematem, jak zapewniają zgodnie politycy PO, będzie wsparcie opozycyjnego kandydata na prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka.
„Rada Krajowa rozmawia o najważniejszych kwestiach w partii, więc to będzie podsumowanie prac Platformy w ostatnich miesiącach. Będzie też pewnie mowa o planach na kolejne miesiące” – powiedział PAP rzecznik PO Jan Grabiec.
Jak dodał, najważniejszym tematem obrad mają być zaplanowane na maj wybory prezydenta Rzeszowa, niezależnie od tego, czy ostatecznie zostaną przesunięte na późniejszy termin czy nie. „Niezależnie od tego, czy wybory odbędą się 9 maja czy w innym terminie, to nasza aktywność jest tu kluczowa – aktywność głównej partii opozycyjnej w sprawie kandydata, który jest popierany przez wszystkie środowiska opozycji demokratycznej” – podkreślił Grabiec.
Rada została jednak zwołana w niezbyt korzystnym dla Platformy momencie. Notowania partii spadają, w niektórych sondażach PO i Koalicja Obywatelska wyprzedzana jest przez Polskę 2050 Szymona Hołowni, pozyskującego z KO kolejnych posłów. Jednocześnie w samej Platformie działacze zaczynają dyskutować o jakości przywództwa Borysa Budki, który kieruje PO zaledwie od stycznia 2020 roku.
Na portalu Wprost.pl pojawiła się nawet informacja, że wśród mazowieckich działaczy zbierane są podpisy w sprawie odwołania Budki, co politycy Platformy zgodnie dementują jako informację fałszywą, pokazującą jednak panującą atmosferę.
O zwołanie Rady Krajowej już po lutowym stanowisku zarządu w sprawie przerywania ciąży, dopuszczającym aborcję do 12 tygodnia ciąży, apelował m.in. poseł Paweł Zalewski. Wtedy Rada nie została zwołana, oficjalnie z powodu ograniczeń pandemijnych.
Dziś Zalewski przyznaje, że czwartkowe posiedzenie Rady Krajowej poświęcone powinno być wyłącznie wyborom w Rzeszowie. Ale kolejne, jego zdaniem, które można zwołać „bez zbędnej zwłoki” nawet w następnym tygodniu, powinno być poświęcone wewnętrznym problemom Platformy.
„Na tej Radzie Krajowej powinniśmy dyskutować o sytuacji w partii. Jesteśmy w kryzysie, m.in. z powodu przesuwania się partii z centrum na lewo, notowania spadają, powinna być więc także dyskusja o jakości przywództwa” – powiedział Zalewski PAP.
Jego zdaniem, Rada powinna wyznaczyć termin konwencji partii, która z kolei wypowiedziałaby się nie tylko w sprawach takich jak aborcja, ale zajęłaby stanowisko w sprawie wyborów przewodniczącego partii. „Kadencja przewodniczącego PO trwa od 2 do 4 lat. Moim zdaniem konwencja powinna zdecydować, że jesienią tego roku, gdy będą odbywać się wybory do wszystkich ciał statutowych, obecny przewodniczący albo potwierdza swój mandat, albo wyłoniony zostaje nowy przewodniczący” – powiedział Zalewski.
„Każda partia w momentach dla siebie kryzysowych odwołuje się do swoich ciał statutowych” – dodał.
Zalewski, uważany za przedstawiciela konserwatywnego skrzydła w PO nie jest odosobniony w jawnym formułowaniu postulatu otwartej dyskusji o problemach partii.
Podobny pogląd prezentuje szczeciński poseł KO i działacz Platformy Artur Łącki. „Tracimy w sondażach, musimy podyskutować, co zrobić, by to zmienić, żebyśmy zaczęli odrabiać” – powiedział Łącki PAP. Zwrócił uwagę, że Szymon Hołownia odwołuje się do tego samego co PO elektoratu, więc problem jest poważny.
Liderzy PO, pytani o zagrożenie ze strony Hołowni przekonują, że najważniejsze w tej chwili jest zwycięstwo opozycji z PiS. „Nie w tym rzecz, kto będzie liderem opozycji, rzecz w tym, aby opozycja wygrała wybory i odzyskała Polskę od PiS po latach złych rządów” – powiedział w sobotę wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak. „Liderzy sprawdzają się w wyborach, a nie w rankingach czy w sondażach” – dodał.
Sceptycznie wypowiadał się też o ewentualnej wymianie Borysa Budki na innego przewodniczącego, nazywając to „złudnym myśleniem”. „Doświadczyliśmy tego za poprzedniego przewodniczącego, gdy różne osoby uważały, że zmiana przewodniczącego daje natychmiast zwycięstwo. Tak w polityce nie jest, to jest wszystko bardziej skomplikowane. To nie jest czas, żeby zajmować się samymi sobą i epatować opinię publiczną tym, czy jedna i druga osoba może współpracować” – powiedział Siemoniak.
Zmian w partii w najbliższym czasie nie przewiduje też kojarzony z opozycją wewnętrzną polityk zasiadający we władzach Platformy. „Na razie jest pandemia, ludzie czym innym żyją. Zupełnie inaczej może być jesienią, jak pandemia się skończy, a kraj zacznie wracać do normy. I tak, jak wiosną, kiedy śnieg i lód topnieje, może być powódź” – dodał rozmówca PAP.
Rzecznik Platformy Jan Grabiec dziwi się natomiast, że jego partyjni koledzy swoje uwagi i wątpliwości dotyczące funkcjonowania partii formułują w mediach, a nie w rozmowach wewnątrz PO. „Dostrzegam tutaj bardziej chęć zaistnienia w mediach niż debaty wewnątrzpartyjnej. Wszystkie gremia statutowe partii działają, zawsze można zgłosić tam wątpliwości” – zaznaczył Grabiec.
Przypomniał, że kilka miesięcy temu niektórzy posłowie PO zapowiadali, że wystąpią o zwołanie posiedzenia Rady Krajowej. „Mieli podobno zbierać jakieś podpisy, nie wiem, gdzie te podpisy zaginęły. Zdaje się, że bardziej jest to burza w szklance wody niż jakaś poważny postulat” – ocenił rzecznik Platformy.
pś/ mkr/ mark/ pap