Jak informowaliśmy 1 kwietnia, prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, iż „Nie ma żadnej wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach”. Na słowa byłego premiera ostro zareagowali politycy partii opozycyjnych.
W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia Kaczyński pytany, czy Polska rozważa działania prawne na forum międzynarodowym w sprawie katastrofy smoleńskiej, powiedział, że jego zdaniem sytuacja teraz do tego dojrzewa. „My w tej chwili już naprawdę bardzo dużo wiemy, co się naprawdę stało na lotnisku smoleńskim. Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji – wyraźnie trudniejszej – ale mam nadzieję będziemy je poprawiać i finał będzie pewnie właśnie taki” – ocenił.
Na te dywagacje prezesa PiS zareagowała posłanka Anna Wojciechowska. „Kaczyński odgrzewa Smoleńsk. Usilnie chce udowodnić, że tragedia jest wynikiem „sił trzecich”. Czyżby miał wyrzuty sumienia” – napisała w mediach społecznościowych.
Słowa Kaczyńskiego skrytykował również prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. „Te sformułowania po siedmiu latach sprawowania rządów, po 12 latach od katastrofy, brzmią niewiarygodnie i to jest pewnie najdelikatniej, jak można powiedzieć” – stwierdził lider ludowców na antenie RMF FM. „A może otworzyło się takie okienko możliwości? Dzisiaj jest wojna, Putin jest inaczej postrzegany „– zasugerował prowadzący rozmowę Krzysztof Ziemiec.
„To, że ta retoryka dzisiaj może znajdować większe podłoże, bo nasz stosunek do Rosji i innych krajów jest bardzo negatywny. Nigdy pewnie nie był tak negatywny w ostatnich latach, więc takie hasła na pewno znajdują przestrzeń, ale czy one są oparte o prawdę, czy o to, że wybuchła wojna na Ukrainie?” – pytał Władysław Kosiniak-Kamysz.