Leszek Balcerowicz musiał zmierzyć się na Campusie Polska Przyszłości z pytaniami o zmiany klimatyczne i transformację gospodarczą. Odpowiedzi byłego wicepremiera nie były dla wszystkich uczestników wystarczające, wręcz niektórzy wskazują chamstwo, butę i arogancję.
Balcerowicz przekonywał, że PGR to były najbardziej niewydolne elementy komunistycznej gospodarki, do których najbardziej trzeba było dopłacać. W opinii Balcerowicza nie można było uzdrowić gospodarki bez likwidacji tej patologii, zresztą, jak mówił, z szeregiem programów osłonowych.
„Przyznam, że to dla mnie niezrozumiałe, że jest pan gotów bronić prawa osób, które negują wpływ człowieka na zmiany klimatu, które aktywnie dążą do tego, żebyśmy jako gatunek wyginęli, a jednocześnie każda wzmiankę delikatnie krytyczną, dotyczącą sposobu przeprowadzenia transformacji, nazywa pan wyzwiskami” – powiedział kolejny z uczestników.
„To jest demagogia, co pan opowiada. Niech pan spisze to, co powiedział, to się pan o tym przekona” – irytował się Balcerowicz.
Dodał, że słowo „wyzwiska” odnosił do „logicznych błędów na temat transformacji, np. że jesteśmy katastrofą, że jakieś inne kraje osiągnęły lepsze rezultaty, bo temu zaprzeczają wszystkie badania empiryczne”.
Uczestnicy spotkania zadawali Leszkowi Balcerowiczowi wiele pytań, z których szereg było polemicznych. Najostrzejszy spór wywołała sprawa kryzysu klimatycznego. Jeden z uczestników przywołał raport Fundacji FOR z 2013 r., którego autor kwestionował wpływ człowieka na ocieplenie klimatu.
Balcerowicz odpowiadał, że z takimi raportami nie zawsze musi się zgadzać, ale jeżeli coś jest podparte solidnym warsztatem naukowym, nie widzi powodu, by nie publikować, bo byłby to rodzaj cenzury. Poza tym raport ten nie twierdził, że człowiek nie ma wpływu na ocieplenie klimatu, tylko kwestionował stopień tego wpływu.