Pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej miejsce miał protest przeciwko polityce ministra Czarnka, jego homofobicznym i mizoginistycznym wypowiedziom. Kilka kobiet przykuło się kajdankami do bram budynku. Policja po raz kolejny zajęła się eskalacją konfliktu.
Jak donosi znajdujący się na miejscu członek Federacji Młodych Socjalistów, Kacper Krakowiak, osoby zebrane pod bramą MEN domagały się dymisji Ministra Edukacji oraz wycofania się z planowanych represji wobec nauczycieli wspierających Strajk Kobiet.
Mówi się o 5 zatrzymanych osobach, w tym dziennikarce Gazety Wyborczej, Agacie Grzybowskiej. Aktywiści próbujący zatrzymać policyjną furgonetkę, byli pacyfikowani i rzucani o ziemię. Jedna z osób, która kładła się przed kołami radiowozu, miała zostać przez niego potrącona i w efekcie ranna. Właśnie oczekuje na ambulans.
Poniżej wideo, w którym o zajściu opowiada sam poszkodowany:
Poniżej relacja fotoreportera, Jędrzeja Nowickiego, który miał być świadkiem zatrzymania.
Na pytania „gdzie państwo zabieracie tę osobę?”, Policja nie odpowiada. Osoby, które są z tłumu wynoszone przez funkcjonariuszy wykrzykują swoje imiona i nazwiska, co ułatwić ma ich identyfikację i późniejszą pomoc od grup antyrepresyjnych. Kilka osób zostało siłą wyrwane z rąk policjantów, czemu towarzyszyły okrzyki „Żadnej z nas nie dostaniecie”.
Zatrzymana miała zostać również Łania, aktywistka i członkini anarcho-feministycznego kolektywu Stop Bzdurom.
Nieoficjalnie osoby zatrzymane wywożone są na komisariat policji na ulicy Wilczej.
Tak z kolei sprawę opisuje Komenda Stołeczna Policji: