Lewica ma dobre relacje z wszystkimi ugrupowaniami opozycyjnymi: zarówno z Platformą Obywatelską, jak i Polską 2050 Szymona Hołowni i z PSL – mówił w poniedziałek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Odnosząc się do list wyborczych, przyznał, że Lewica jest gotowa na każdy scenariusz.
Lewica rozpoczęła niedawno objazd po Polsce pod hasłem „Bezpieczna rodzina”. Posłowie rozmawiają z wyborcami nt. swoich propozycji dotyczących m.in. walki z drożyzną, kwestii dotyczących polityki mieszkaniowej czy też zmniejszenia rat kredytów.
W porannej rozmowie z Onetem Gawkowski opowiadał o rozmowach, jakie politycy Lewicy przeprowadzają z Polakami i wyraził jednocześnie przekonanie, że najbliższe wybory wygra opozycja, a Lewica znajdzie się w rządzie. „Będzie trudno rządzić, (pierwsze) dwa lata to będzie straszne rządzenie” – przyznał, wskazując że przyczyną tych trudności mogą być czynniki wynikające z kryzysu gospodarczego, ale również fakt, że „niesprzyjający” prezydent „nie będzie chciał dawać szansy na szybkie reformy i zmiany”.
Polityk podkreślał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński doprowadził w Polsce do takiej sytuacji, w której jest naprawdę źle i jednocześnie przekonywał, że Lewica przedstawia alternatywę.
Gawkowski uważa, że Lewica ma – jak mówił – dobre relacje z wszystkimi ugrupowaniami opozycyjnymi: zarówno Platformą Obywatelską, jak i Polską 2050 Szymona Hołowni i z PSL-em. „To wszystko się poukładało. Myślę, że teraz brakuje nam tylko tego, żeby pokazać plan rządzenia. Lewica ma taki plan rządzenia i myślę, że na jesieni wszystkie partie opozycyjne razem powinny pokazać plan rządzenia” – powiedział. Zastrzegł jednak, że zmiany nie będą następować szybko, ponieważ nie da się naprawić gospodarki w dwa miesiące.
Dopytywany, czy cieszy się, gdy lider PO Donald Tusk wygłasza „hasła przejęte od Lewicy”, Gawkowski przyznał, że hasła Lewicy znowu weszły do mainstreamu i stały się modne. „Donald Tusk przyzwyczaja – ja to tak widzę – elektorat Platformy do rządzenia z Lewicą. I bardzo dobrze, tego akurat nigdy nam nie jest za mało” – ocenił. Dopytywany, czy lider PO przyzwyczaja do rządzenia z Lewicą, czy raczej do wspólnej listy z tym ugrupowaniem, Gawkowski odparł: „myślę, że do jednego i drugiego”.
Zastrzegł jednak, że dzisiaj nie ma szans na to, by rozmawiać o listach, „bo widzi, że inne partie opozycyjne patrzą na to z dystansem”. „Lewica pójdzie w takim scenariuszu, który będzie najlepszy dla opozycji” – mówił o możliwych wariantach startu w wyborach. „Może być wspólna lista, może być oddzielna lista – my jesteśmy gotowi na każdy scenariusz” – zaznaczył. Dodał, że politycy Lewicy dyskutują o nich także w trakcie spotkań z wyborcami podczas objazdu po kraju.
„Nie ma w ogóle przestrzeni do tego, żeby dzisiaj podjąć decyzję, to będzie czerwiec przyszłego roku” – oszacował termin deklaracji partii opozycyjnych nt. przyszłych list wyborczych. Koncepcję dwóch list, w konfiguracji: PSL-Hołownia i Lewica-PO, Gawkowski ocenił jako „scenariusz napisany atramentem, którzy szybko zniknie”. Wskazał, że wszystko będzie zależało od sondaży.
„Na Lewicy jest przekonanie, że partnerstwo jest w Platformie, jest w Hołowni, jest w PSL-u. Razem można usiąść do stołu, ale pod jednym warunkiem: jak będzie wspólny plan rządzenia” – podkreślił Gawkowski.
Niedawno szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział, że partia do wyborów parlamentarnych przygotuje precyzyjny program pilotażu na czterodniowy tydzień pracy. Tusk zaznaczył, że dynamiczne zmiany rynku pracy, w tym postępująca automatyzacja, wymusza dostosowanie się do nowych trendów. Wskazał, że są dwa modele tego rozwiązania – skracanie dnia pracy lub całego tygodnia, choć mówi się raczej o czterodniowym tygodniu pracy.
dka/ itm/pap