Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu zależy na środkach z unijnego Funduszu Odbudowy, bo wie, że bez tych pieniędzy ciężko będzie dowieźć obecny stan finansów państwa do wyborów parlamentarnych – mówił w piątek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Gawkowski pytany w internetowym programie Tłit.pl o powody, dla których Polska nie dostała jeszcze pieniędzy z Funduszu Odbudowy, ocenił, że „te pieniądze z UE byśmy otrzymali”, gdyby m.in. nie doszło do „radykalizowania zamiarów ws. wymiaru sprawiedliwości”.
„Problem jest wizerunkowy w rządzie PiS-u. (minister sprawiedliwości Zbigniew) Ziobro nie chce się cofnąć; (premier Mateusz) Morawiecki boi się, że będzie zmiana premiera; (prezes PiS Jarosław) Kaczyński uwierzył wcześniej Morawieckiemu, że te pieniądze przyjdą – wszyscy się zaszachowali i dzisiaj mają takie problemy z UE” – powiedział Gawkowski.
Jak przekonywał przedstawiciel Lewicy, „gdyby premier Morawiecki w Brukseli powiedział kilka przyzwoicie prawdziwych słów, a nie starał się uciekać na skraj oszustwa, to wtedy mielibyśmy zagwarantowaną polską transzę zaliczki z Funduszu Odbudowy”. Dodał, że przez ostatnie miesiące premier Mateusz Morawiecki dawał do zrozumienia, że pieniądze na pewno otrzymamy, w listopadzie.
„Pewnie Jarosław Kaczyński do tej myśli się przyzwyczaił (…), bo obok stoi Zbigniew Ziobro, który mówił od początku: +tych pieniędzy nie będzie, bo Polska przecież łamie praworządność+” – mówił.
Zdaniem Gawkowskiego, dzisiaj „wystarczy kilka kroków wstecz”, by pieniądze zostały wypłacone. „Ale boją się tych kroków wstecz, bo to jest też kierunek, który będzie wskazywał, że reformy wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość, Ziobrę się nie sprawdziły, są niepotrzebne, a tak naprawdę psują ustrój państwa” – powiedział.
Gawkowski jest przekonany, że premierowi Mateuszowi Morawieckiemu zależy na środkach z Funduszu Odbudowy, „bo wie, że bez tych pieniędzy ciężko będzie dowieźć obecny stan finansów państwa do wyborów parlamentarnych”.
Przyjęcie Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską jest konieczne, aby Polska otrzymała pieniądze z Funduszu Odbudowy. Nasz kraj ma mieć do dyspozycji ok. 58 mld euro.
Podczas wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki mówił, że Polska przedłożyła Krajowy Plan Odbudowy zgodnie z terminami; oczekujemy, że zgodnie z regulaminem, który Komisja Europejska opracowała, zostanie on przyjęty. Jeśli wobec Polski będzie stosowana próba szantażu finansowego, będziemy w sposób kreatywny reagować – dodał. Debata „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”, zorganizowano w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 7 października w sprawie wyższości konstytucji nad prawem unijnym.
Tego samego dnia rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że nie ma podstaw prawnych, żeby ktokolwiek z Komisji Europejskiej oczekiwał, że warunkiem wypłaty w ramach Krajowego Planu Odbudowy jest podejmowanie działań w obszarze sądownictwa.
Pytany, czy rząd liczy się z tym, że do końca roku Polska nie otrzyma zaliczki środków z Funduszu Odbudowy w ramach KPO, odpowiedział, że „w tej chwili można spodziewać się różnych wariantów, łącznie z tym, że faktycznie w tym roku samej zaliczki nie będzie”. Dodał, że „akurat to w perspektywie kilku miesięcy nie jest najważniejsze, bo akurat środki płynnościowe Polska na ten okres ma”.
maja/ itm/ pap/