Polska

Giertych przed senacką komisją. „Przyczyną, dla której mnie inwigilowano, był Tusk”

wPunkt
Giertych przed senacką komisją. „Przyczyną, dla której mnie inwigilowano, był Tusk”

Giertych wskazał, że razem z Tuskiem odwiedził Watykan 5 października oraz to, że we Włoszech dyskutował również na tematy, których nie chciał ujawnić.

fot. tvn24/ screen

Roman Giertych zeznawał w środę 26 stycznia przed senacką komisją ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji. Zdaniem Giertycha, wszystko zaczęło się już w 2007 roku, kiedy ściągnął na siebie zemstę poprzez swoje działania polityczne. Później z kolei w zainteresowaniu władzy były, jak przekazał, jego kontakty z Donaldem Tuskiem. W szczególności miało chodzić o plan, jaki miał Tusk.

O sprawie inwigilowania powiedział mi mój przyjaciel Radosław Sikorski, który stwierdził, że Citizen Lab prowadzi badania nad Pegasusem także w Polsce. Wtedy zainteresowałem się sprawą i okazało się, że mój telefon był zainfekowany” – powiedział Roman Giertych podczas przesłuchania przed senacką komisją.

Giertych nie pojawił się w Senacie. Udzielał odpowiedzi na pytania łącząc się z komisją w formie wideokonferencji. „Mój telefon był inwigilowany od 5 września 2019 roku do początku grudnia 2019 roku” – zaznaczył na wstępie.

Jak wskazał, wszystko zaczęło się jednak znacznie wcześniej, bo już w 2007 roku, kiedy żegnał się z polityką. „Moje odejście z polityki wiązało się z listem do Lecha Kaczyńskiego, w którym pisałem, że nie zgadzam się na wykorzystywanie CBA przez Mariusza Kamińskiego do prowokacji politycznych. Chodziło o prowokację względem pana wicepremiera Andrzeja Leppera – mówił. Podobnie początki swojej sprawy upatrywał także inny podsłuchiwany” – senator Krzysztof Brejza, który badał aferę gruntową w komisji sejmowej.

„Było to moje pożegnanie z polityką, żądałem tam ustąpienia Mariusza Kamińskiego. To był lipiec/sierpień 2007 roku, krótko po wybuchu afery gruntowej. Kamiński zastosował wobec Leppera nielegalne metody działania, prowokację i podsłuchy. Ten list zakończył koalicję z PiS-em” – wspominał.

Przyczyną, dla której tak intensywnie mnie inwigilowano, był Donald Tusk. Reprezentowałem go na dwóch komisjach śledczych dotyczących Amber Gold, byliśmy w stałym kontakcie. Dane z ataków na mój telefon pokrywają się z różnymi wydarzeniami, m.in., ważyły się losy, czy Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich. Ataków zaprzestano, kiedy była już jasność, że nie wystartuje” – mówił Giertych.

PiS pewnie próbował znaleźć haki na Tuska, bo obawiali się, że wystartuje. PiS zakładał, że Tusk wystartuje i chcieli się przygotować” – dodawał. Giertych wskazał, że razem z Tuskiem odwiedził Watykan 5 października oraz to, że we Włoszech dyskutował również na tematy, których nie chciał ujawnić. To, zdaniem Giertycha, było jedną z kwestii interesujących PiS.

Popularne

Do góry