Uważamy, że umowa koalicyjna de facto została jednostronnie zawieszona przez PiS w momencie udzielenia poparcia próbie obalenia legalnych władz Porozumienia – powiedział w środę wicepremier Jarosław Gowin. Dodał, że w obecnym Sejmie niemożliwa jest inna większość niż Zjednoczonej Prawicy.
Wicepremier i lider Porozumienia był w środę w Polsat News pytany o sytuację w Zjednoczonej Prawicy.
„My jako Porozumienie uważamy, że niedopuszczalne jest to, co się dzieje w mediach publicznych, a także niedopuszczalna była próba obalenia legalnych władz partii, co nie działo się bez wsparcia zewnętrznego” – powiedział Gowin.
„Wszystkie osoby, które obarczam współodpowiedzialnością za to, co się stało, wiedzą, jakie jest moje zdanie, z rozmów w cztery oczy” – dodał dopytywany, kto personalnie stoi za tą próbą obalenia władz Porozumienia.
Gowin ocenił, że „Rada Koalicji to jest formuła martwa”. „My jako Porozumienie uważamy, że umowa koalicyjna de facto została jednostronnie zawieszona przez Prawo i Sprawiedliwość w momencie udzielenia poparcia próbie obalenia legalnych władz Porozumienia” – podkreślił.
„Uważam, że obóz Zjednoczonej Prawicy wszedł na niebezpieczną ścieżkę, którą niektórzy komentatorzy nazywają drogą ku AWS-izacji, czyli wewnętrznego rozkładu. Ale można jeszcze z tej ścieżki zawrócić, a to wymaga szczerych rozmów” – mówił Gowin.
Wicepremier był także pytany, czy w obecnej kadencji Porozumienie może stworzyć większość z opozycją. „Jeżeli nie porozumiemy się w ramach Zjednoczonej Prawicy, alternatywą będą przyspieszone wybory” – odpowiedział. „W obecnym parlamencie nie da się stworzyć żadnej spójnej koalicji rządowej, która realnie mogłaby służyć Polsce, poza koalicją Zjednoczonej Prawicy” – dodał.
Potwierdził, że Porozumienie uważa trzech członków rządu – Jacka Żalka, Zbigniewa Gryglasa i Michała Cieślaka – za ministrów z puli PiS. „Oczekujemy, że w zgodzie z umową koalicyjną prawowite Porozumienie będzie miało taką reprezentację, jak przewiduje umowa koalicyjna” – podkreślił. „Stawianie tu deadlinów za pomocą mediów byłoby rzeczą niewłaściwą” – dodał pytany, czy Porozumienie daje jakiś „deadline” na powołanie swoich przedstawicieli w resortach.
Pytany o swoje słowa, że Porozumieniu bliżej w Parlamencie Europejskim do Europejskiej Partii Ludowej niż do Ligi Matteo Salviniego, Gowin zwrócił uwagę, że „umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy nie określa zasad współpracy na forum Parlamentu Europejskiego”. „Mnie i Porozumieniu nic do tego w jakiej rodzinie europejskiej jest PiS czy Solidarna Polska” – dodał.
Gowin stwierdził, że „Porozumieniu bliżej jest do frakcji chadeckiej”. Dopytywany, czy zatem jest mu bliżej do Donalda Tuska niż do Jarosława Kaczyńskiego odpowiedział, że jest mu bliżej „do konserwatywnych polityków chadeckich Francji i Niemiec, niż do bardzo prorosyjskiego nurtu w polityce włoskiej”.
Do EPL należą m.in. europosłowie KO. Z Matteo Salvinim liderem prawicowej włoskiej Ligi rozmowy prowadzili niedawno premier Mateusz Morawiecki i szef węgierskiego rządu Viktor Oraban dochodząc do konkluzji, że chcą reprezentować „chrześcijańskich demokratów w UE”.
W Porozumieniu doszło w ostatnim czasie do sporu dotyczącego kierownictwa ugrupowania. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek lidera partii Jarosława Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem, a trzyletnia kadencja Gowina upłynęła w kwietniu 2018 r. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia, przejął obowiązki prezesa partii.
Zwolennicy Gowina przekonują, że 5 lutego decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii. 13 lutego ten sam sąd koleżeński zdecydował o wykluczeniu z Porozumienia kolejnych ośmiu członków, w tym trzech posłów; wśród wyrzuconych z ugrupowania są m.in. wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, minister-członek Rady Ministrów Michał Cieślak i Włodzimierz Tomaszewski. Powodem tej decyzji było także wielokrotne łamanie statutu partii.
Trzem wiceministrom – Żalkowi, Gryglasowi i Cieślakowi – Porozumienie cofnęło również rekomendacje do zasiadania w rządzie z ramienia partii, jednak wszyscy nadal pozostają na swoich stanowiskach.
Pod koniec lutego – jak informował wicerzecznik Jan Strzeżek – zarząd Porozumienia jednogłośnie wybrał Iwonę Michałek na przewodnicząca Konwencji Krajowej partii.
W połowie lutego Bielan poinformował o skierowaniu do SO w Warszawie wniosku informującego o uchwale sądu koleżeńskiego ws. wygaszenia kadencji prezesa Porozumienia Jarosława Gowina i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącemu Konwencji Krajowej jako osobie uprawnionej do reprezentowania partii na zewnątrz.
SO w Warszawie w połowie marca zarządził zwrot tego wniosku. Sąd uznał, że wniosek został złożony przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii. Odnosząc się do tej decyzji, Bielan powiedział wówczas PAP, że wniosek zostanie złożony ponownie, po uzupełnieniu braków formalnych, albo zostanie złożone zażalenie.
W ubiegły piątek Strzeżek przedstawił dziennikarzom pisemne uzasadnienie postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który zwrócił wniosek Adama Bielana. Według niego, sąd zwrócił wniosek jako złożony przez osobę nieumocowaną do reprezentowania partii, uznając za zbędne wzywanie do uzupełnienia braków i to kończy spór o przywództwo w partii.
Gowin pytany w ubiegły piątek w TVN24, czy „pucz w Porozumieniu był autorskim pomysłem Adama Bielana, czy nie”, odpowiedział, że „nie chce w to wnikać”. „To był groteskowy pucz, zakończył się w tej chwili miażdżącą krytyką ze strony Sądu Okręgowego, który w stu procentach – byłem aż zaskoczony, że w stu procentach – podzielił argumentację przedstawioną przez Porozumienie” – powiedział wicepremier. W odpowiedzi Bielan nazwał Gowina „groteskowym dyktatorem”.
pś/ mok/pap