Jak donosi Onet.pl, Gowin napisał list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym stawia mu ultimatum. Kaczyński ma, w toczącym się obecnie sporze nt. tego, kto jest prawowitym szefem Porozumienia, uznać właśnie jego za jedynego legalnego prezesa partii.
Od tygodnia w Porozumieniu Jarosława Gowina trwa spór na temat tego, kto powinien sprawować przewodnictwo nad partią. W ugrupowaniu doszło do rozłamu, w wyniku którego Adam Bielan i Kamil Bortniczuk, którzy sugerują, że Gowin przestał legalnie sprawować funkcję w 2018 r., zostali wyrzuceni z partii. W ich ocenie było to działanie bezskuteczne. Sprawa swój finał prawdopodobnie znajdzie w sądzie.
Według Gowina za atak odpowiedzialni są jego „wczorajsi koledzy”. „Ich działania tak bardzo szkodzą Zjednoczonej Prawicy, że na usta ciśnie się pytanie, czyje zlecenie naprawdę wykonują? Czy nie jesteśmy świadkami uruchomienia tego samego scenariusza, który w roku 2007 na wiele lat odsunął polską prawicę od władzy?” – pyta prezes Porozumienia w liście do członków ugrupowania.
„Nikt z nas nie ma prawa do szukania na zewnątrz możnych politycznych protektorów – dla korzyści osobistych, dla kariery i stanowisk” – podkreśla Gowin.
Jak wynika z informacji Onetu, prezes Porozumienia miał również napisać drugi list, tym razem skierowany do samego Kaczyńskiego.
Jego treść ma mówić o tym, że Gowin zawiesza swój udział w posiedzeniach Rady Koalicji, czyli organu składającego się z przedstawicieli wszystkich trzech ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę – Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski.
Jak donosi Onet, jego powrót do spotkań kierownictwa koalicji miałby być możliwy dopiero wtedy, gdy PiS uzna, że jest tylko jeden prezes Porozumienia, którym być ma właśnie Jarosław Gowin.