„Polska jest chyba jedynym państwem, którego przedstawiciele opozycji atakują na forum Unii Europejskiej swój własny kraj. My, jako rząd, walczymy o Polskę, a totalna opozycja walczy z Polską” – ocenił na łamach „Do Rzeczy” minister funduszu i polityki regionalnej Grzegorz Puda.
Pytany, czy świadomość trudnej sytuacji, w której znalazła się Polska w związku z kryzysem na granicy z Białorusią, skutkuje większą gotowością do kompromisu w sprawie Krajowego Planu Odbudowy ze strony Komisji Europejskiej, Puda ocenił, że „w jego przekonaniu UE czuje potrzebę odbudowy relacji, bycia razem w trudnej sytuacji”.
„Myślę, że pomimo występujących różnic wobec kryzysu, który mamy na naszej wschodniej granicy, widać potrzebę jedności wspólnoty. Sądzę, ze nastawienie przełoży się też na pomyślny wynik naszych rozmów ws. Krajowego Polanu Odbudowy i pomoże nam w osiągnięciu ostatecznego porozumienia” – ocenił.
Minister zaznaczył, że KPO oparty jest na „kamieniach milowych” dotyczących reform i wskaźnikach dotyczących inwestycji, na podstawie których miały być wypłacane środki finansowe. „Nic się nie zmienia” – zaznaczył.
W wywiadzie Puda mówi, że nie otrzymano żadnych oficjalnych komunikatów ze strony Komisji Europejskiej na temat zakwestionowania pieniędzy przyznanych w ramach KPO.
„W związku z tym myślę, że KE też ma świadomość, że wstrzymywanie z powodów politycznych wypłaty zaliczki na poczet KPO to jest decyzja, która będzie niezrozumiała dla Polaków, a z drugiej strony może spowodować pewien dysonans w samej UE” – ocenił.
Minister dodał, że przywódcy państw wspólnoty doskonale zdają sobie sprawę, że sytuacja z bezpodstawnym brakiem wypłaty zaliczki dla Polski w przyszłości może dotyczyć także wypłat dla ich krajów. „Wszystkim zależy na tym, żeby po kryzysie covidowym odbudowywać się jak najszybciej. To po to miały być uruchomione środki w ramach krajowych planów odbudowy. My nadal na te pieniądze czekamy. Cały czas musimy walczyć o to, żeby zbić niezrozumiałe dla nas argumenty Komisji Europejskiej” – dodał.
ktl/ ann/pap