W ostatnich dniach miejsce miały dwa transfery do Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Najpierw, współpracę z ugrupowaniem rozpoczął senator Jacek Bury, później do ruchu Hołowni dołączyła posłanka i była ministra w rządzie PO, Joanna Mucha. To jednak prawdopodobnie nie koniec transferów do Polski 2050.
„Nie chcemy słuchać tych, którzy mówią „jeszcze nie teraz, poczekajmy, przyjdzie czas na wjazd na białym koniu”. Bycie w opozycji do rządu to nie bezpieczna państwowa posada, to nie komfort, to dyskomfort. To gotowość do walki, ciężka praca po to, by Polacy uwierzyli, że jest nadzieja. To walka nie o władzę, a o wzięcie odpowiedzialności” – przekonywał Hołownia w trakcie eventu zatytułowanego „Wiemy Jak”.
Słowa te były „prztyczkiem w nos” dla Platformy Obywatelskiej. Największa opozycyjna partia jest od dawna oskarżana o brak pomysłu na rozbicie monopolu Zjednoczonej Prawicy, brak konkretów programowych i wizji Polski po dojściu do władzy.
„Państwo rządzone przez PiS potyka się o własne nogi. Morawiecki z kolegami plączą się w kolejnych bajkach, ale obywatele zdają ten test celująco. Przeżywamy tę epidemię nie dzięki rządowi, ale pomimo niego” – mówił Szymon Hołownia. „Gdy upadną, a upadną, pod ciężarem swoich własnych kłamstw, pazerności i cynizmu, my będziemy gotowi mierzyć się z wyzwaniami przyszłości” – dodawał.
Jeszcze w grudniu do Polski 2050 dołączył Bartłomiej Dyba-Bojarski, były łódzki radny PiS. Dzisiaj, Hołownia zapowiada, że miejsce mają mieć kolejne transfery z partii rządzącej. W sprawie możliwych zmian barw partyjnych obecnych członków PiS, Hołownia mówił „Intensywnie nad tym pracujemy. Nasze serca są pojemne, a ręce otwarte. Wypowiadamy wojnę politycznemu sekciarstwu. Chcemy łączyć wszystkich ludzi, którzy dzisiaj dojrzeli do tego, że zmiana jest potrzebna„.