Szymon Hołownia pojawił się we wtorek na antenie Radia Zet. Lider ruchu Polska 2050 mówił między innymi o potencjalnej koalicji z PiS.
Na początku rozmowy, tak skomentował sprawę buntu w jego partii na Śląsku:
„Zarzut kolesiostwa poważny, ale zupełnie nieuzasadniony. Rozumiem emocje, które mogą towarzyszyć, ale i słowa i oskarżenia, które padały ze strony byłych liderów, są w znaczącej mierze niezasadne i niesprawiedliwe. Jak się buduje duży organizm, to takie rzeczy się zdarzają. Mamy ponad tysiąc członków zapisanych do stowarzyszenia, 24 tys. osób, które zgłosiły się jako wolontariusze”
Polityk też nie szczędził krytyki pod adresem opozycji.
„Jesteśmy rozgrywani przez naszych politycznych przeciwników, którzy bardzo chętnie podają i rozdmuchują wszystkie info dot. tego, co się w naszym ruchu dzieje. Przekręcają i manipulując, żeby zemścić się na nas za to, że rośniemy”
– powiedział.
Polska 2050 nową PO? „Już byłem wszystkim – drugim Petru, trzecim Palikotem, czwartym Kukizem, kłusownikami. Jak się nic nie robi, to się wymyśla takie metafory i spinuje nimi po twitterach i po mediach. Weźcie wy się do roboty” – komentował Hołownia
Koalicja PO-Polska2050?
Zapytany czy chciałby dołączyć do koalicji z PO, powiedział, że „fetyszyzowanie jedności na tym etapie jest drogą donikąd”. Zdziwił natomiast fakt, że lider ugrupowania w niejednoznaczny sposób wypowiedział się na temat koalicji z PiS.
„Na obecną chwilę absolutnie nie przewiduję takiej możliwości” – zapowiedział. „Na obecną chwilę” jawi się jako kluczowy element tej wypowiedzi, szczególnie gdy pod uwagę weźmie się jego wypowiedź o fetyszyzacji jedności opozycji. „Może musielibyśmy zrobić komisję prawdy i pojednania…” – rozważał temat koalicji z PiS Hołownia.
Słowa te były szeroko komentowane przez opinię publiczną, polityków i dziennikarzy.