We Wrocławiu odbyła się konferencja prasowa, na której posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk działając w imieniu Biura Interwencji Obywatelskich oraz Społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz nagłośnili sprawę zwolnień w Poczcie Polskiej. Posłanka i aktywista poinformowali o skierowaniu sprawy do Państwowej Inspekcji Pracy.
„Dla Lewicy jest jasne, że choroba pracownika to nie jest wina. Zwolnienie z pracy nie może być karą za chorobę. Kiedy docierają do nas informacje takie jak ze strony pracowników Poczty Polskiej, że kobieta, która straciła zdrowie poprzez wypadek podczas pracy, później musiała udać się na rehabilitację, a teraz otrzymuje informację, że bez okresu wypowiedzenia zostaje z dnia na dzień zwolniona w samym środku pandemii, nie możemy nie reagować. Dlatego jako posłanka podjęłam interwencję, za udział w niej dziękuję także Społecznemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich Piotrowi Ikonowiczowi, żeby tej pracownicy dostarczyć wszelkiego wsparcia prawnego, instytucjonalnego, poselskiego, tak by mogła zostać do pracy przywrócona” – informowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
„Nie może być tak, że spółka skarbu państwa, która w czasie pandemii otrzymała niemal 420 milionów złotych wsparcia, pieniędzy które miały być przeznaczone na zachowanie miejsc pracy, a decyduje się na zwolnienia, bo pracownicy chorują, dlatego że chorują w wyniku wypadku przy pracy” – argumentowała posłanka i zapowiedziała zawiadomienie Państwowej Inspekcji Pracy o sytuacji w Poczcie Polskiej.
Polityczka wymieniła również działania parlamentarne, którymi zajmuje się, by bronić praw pracowniczych i dodała: „Działania Lewicy nie kończą się w Sejmie. Chciałabym bardzo serdecznie zaprosić wszystkie osoby pracujące, które spotykają się z podobnymi sytuacjami do Biura Interwencji Obywatelskich, które prowadzę tu we Wrocławiu przy swoim biurze poselskim. Każda osoba której prawa są łamane, której prawa pracownicze są łamane, może liczyć na pomoc moją i posłów Lewicy. Biuro Interwencji Obywatelskich we Wrocławiu będzie współpracowało z inicjatywą Piotra Ikonowicza — Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ta inicjatywa utworzenia społecznej sieci obrony praw obywatelskich, pracowniczych, lokatorskich zasługuje na uznanie i wszystkie osoby, które chciałyby się w tę inicjatywę włączyć zapraszam do współpracy”.
Głos zabrał również Piotr Ikonowicz, który domagał się zwiększenia przestrzegania rygoru epidemicznego w zakładach pracy. „Jesteśmy głęboko przekonani, że jednym z powodów, dla których w Polsce tak trudno jest radzić sobie z pandemią jest, związana nie tylko z tym trudnym okresem epidemicznym, gotowość ludzi pracy do świadczenia pracy mimo choroby. Jest nacisk pracodawcy i on się zaczął przed pandemią. Ludzie z chorobą, z gorączką łazili do pracy, bo się bali ją stracić. W tej chwili można by temu zapobiec prostym zabiegiem. Pracodawca we własnym dobrze pojętym interesie powinien unikać, żeby do pracy przychodzili ludzie chorzy. Dlaczego przed zakładami pracy nikt nie mierzy temperatury? Przecież to prosty numer. To znaczy, że oni się godzą i oni chcą, by ludzie przychodzili do pracy chorzy” – tłumaczył aktywista.
„Nigdy dotąd sprawy pracownicze nie były tak powiązane z interesem zdrowia publicznego. Przerażające są statystyki mówiące, że dziennie umiera kilkaset osób z powodu COVID. Właściwie nie ma na to reakcji. Media są pełne informacji, co zrobią z tym przedsiębiorcy, troską o przedsiębiorców. To ma sens, bo dobrze, by życie gospodarcze nie zamarło. Ale gdzie jest troska o pracowników?” – pytał retorycznie Społeczny RPO.
„Myślę, że jednym z powodów, dla których tak bardzo warto było ciągnąć tę historię z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i tworzyć koncepcję Społecznego RPO, jest to, że nikt się o tych pracowników nie upomina. Bardzo się cieszę, że kolega Moniuszko tu jest i że państwo tu są, bo ja nie pamiętam drugiej takiej konferencji prasowej, na której media by tak licznie przyszły dowiedzieć się o los pracowników. To jest przełom i ja nam tego gratuluję” – dodawał Ikonowicz.