W czwartek 15 kwietnia miejsce miała konferencja prasowa kandydata Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy, Piotra Ikonowicza. Kandydat na RPO mówił w jej trakcie między innymi o tym, że w przypadku zwycięstwa posła PiS w głosowaniu i zaprzysiężeniu go na urząd RPO,
„Bardzo dziękuję klubowi Lewicy, że był łaskaw mnie wysunąć na to zaszczytne stanowisko, ale od kilku dni czuję się nie tylko kandydatem Lewicy, ale czuję się kandydatem ulicy. Zrobiono badania i okazało się, że według większości badanych nadaję się na to stanowisko lepiej niż moi konkurenci. Myślę, że to bierze się z tego, że moja kandydatura rozbudziła wielkie oczekiwania społeczne. Ludzie uwierzyli, że ta ofiarność i skuteczność w działaniu, którą przejawiamy jako społecznicy w naszym oddolnym organizowaniu się zostanie zinstytucjonalizowana. Że pomaganie będzie instytucją. Że stawanie po stronie słabszych będzie instytucją. Będzie miało swój budynek, swój budżet i swoich fachowych pracowników na etatach. Byłby to dla praw człowieka, praw obywatelskich nieprawdopodobny postęp” – mówił Ikonowicz w trakcie konferencji.
Działacz zaznaczał, jak ważny jest według niego apolityczny i społeczny charakter urzędu RPO. „Dotychczas byliśmy obserwatorami zmagań pomiędzy rządem, a opozycją; pomiędzy PiSem, a Platformą. Dzisiaj w wieczornym głosowaniu odbędzie się przeciąganie liny między klasą polityczną, a społeczeństwem. Dlatego apeluję do polityków, którzy będą dziś głosowali, by odrzucili spór międzypartyjny i wsłuchali się w głosy swoich wyborców. Wśród wyborców PO popiera mnie 40 proc. Mojego konkurenta wysuniętego przez Platformę – 28 proc. To coś mówi. Oczywiście, większość ludzi wciąż jeszcze stoi z boku, nie wie, nie interesuje się. Jeżeli jakaś instytucja nie rozbudza nadziei, nie budzi również zainteresowania. Teraz jednak rodzi się wielka nadzieja, której nie chcemy dać umrzeć. Zwłaszcza, że na horyzoncie rysuje się, po wyroku TK, sytuacja, w której organ, który miał patrzeć władzy na ręce i ją kontrolować, będzie zależny od władzy. Władza wyznaczy ludzi, którzy będą ją rozliczać. To jest słabe” – oceniał.
„Wasz upór, jeżeli nas pokonacie w głosowaniu sejmowym, nas nie powstrzyma” – te słowa kierował Ikonowicz do rządzących. „Ciąży na nas wielka odpowiedzialność rozbudzonych nadziei. Dlatego niezależnie od wyniku tej procedury, chcę złożyć bardzo uroczyste przyrzeczenie. Nie tylko w imieniu własnym, ale i dziesiątek i setek wolontariuszy i działaczy społecznych w całym kraju”.
„Jeżeli ta instytucja umrze, zostanie zamknięta na trzy spusty, będzie jeszcze jedną przystawką władzy, to my i tak utworzymy niezależny urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Tak, jak ja od początku państwu przedstawiałem, to będzie federacja dziesiątek, setek organizacji społecznych, grupowych, środowiskowych, które walczą z krzywdą, mobbingiem, wszystkim tym, przez co ludzie cierpią”
– zapowiadał Ikonowicz.
Całość wystąpienia działacza dostępna jest w wideo poniżej, jak i również na naszym facebookowym profilu. Reszta artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Odnosząc się do czwartkowego wyroku TK ws. przepisu ustawy o RPO, posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że „to smutny dzień dla obywateli, demokracji, demokratycznej opozycji”. „Nie możemy po prostu pogrążyć się w smutku. Musimy ze zdwojoną siłą podjąć wyzwanie, służbę i obowiązek reprezentowania, aby prawa obywatelskie były przestrzegane” – dodała.
Według niej, „niezależnie od tego, co wydarzy się w Sejmie, Ikonowicz będzie społecznym RPO”. A wraz z nim o prawa obywatelskie będą walczyć obywatele, obywatelki, aktywiści, posłanki i posłowie Lewicy” – powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Z kolei posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska zwróciła uwagę, że „niewiele słyszy się o tym, że podstawowym prawem człowieka jest prawo do mieszkania”. „O to walczy Piotr Ikonowicz” – przekonywała. Zapowiedziała, że Ikonowicz „nie wycofa się z walki, która trwa i będzie trwała na ulicach”.
Posłanka Lewicy Magdalena Biejat podkreśliła, że „Polki, Polacy, ludzie pracy, ulicy, lokatorzy potrzebują takiego kandydata jak Ikonowicz”. Jej zdaniem, „czas pandemii pokazuje, że RPO musi stać po stronie najsłabszych”. „Na przykład po stronie młodzieży, która nie ma dostępu do pomocy psychologa, dostępu do edukacji” – mówiła Biejat.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek rano, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji, do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Wyrok został tego samego dnia po południu opublikowany w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z wyrokiem TK, wejdzie w życie po upływie trzech miesięcy.
W czwartek wieczorem Sejm ma po raz czwarty zając sie wyborem następcy RPO Adama Bodnara, którego kadencja zakończyła się 9 września ub. roku, ale który zgodnie z ustawą pełni obowiązki do czasu powołania przez parlament następcy. Zgodnie z konstytucją, Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu, na 5 lat.
Obecnie kandydatami na to stanowisko są: poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, zgłoszony przez kluby KO i Koalicji Polskiej prawnik, prof. Sławomir Patyra oraz zaproponowany przez Lewicę działacz społeczny Piotr Ikonowicz.
źródło: media, ipa/ itm/ pap