Polska

Internauci podzieleni. Poseł KO próbował przebić się przez kordon funkcjonariuszy

wPunkt
Internauci podzieleni. Poseł KO próbował przebić się przez kordon funkcjonariuszy

Według ostatnich informacji Straży Granicznej grupa koczujących liczy 24 osoby.

fot. tt

Poseł KO Franciszek Sterczewski poinformował we wtorek, że w okolicach Usnarza Górnego pomógł Irakijczykowi. W mediach społecznościowych pojawił się film, na którym widać mężczyznę podobnego do polityka, który próbuje przedrzeć się przez kordon Straży Granicznej.

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Według ostatnich informacji Straży Granicznej grupa koczujących liczy 24 osoby.

We wtorek w mediach społecznościowych pojawiło się krótkie nagranie, na którym widać mężczyznę, który trzymając w rękach torbę próbuje przedostać się przez kordon Straży Granicznej. W pewnym momencie uciekająca przed funkcjonariuszami osoba upada.

Poseł KO Franciszek Sterczewski w swoich wtorkowych wpisach w mediach społecznościowych poinformował, że znajduje się w Usnarzu Górnym, „by wesprzeć´ Fundację Ocalenie i inne organizacje pomagające na miejscu uchodźcom”. Agnieszka Wlaź z biura poselskiego Sterczewskiego potwierdziła we wtorek wieczorem PAP, że polityk znajduje się w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, ale ze względu na słaby sygnał telefonii komórkowej kontakt z nim jest utrudniony. PAP bezskutecznie próbowała skontaktować się z posłem.

Poseł Sterczewski w jednym ze swoich wtorkowych wpisów w mediach społecznościowych poinformował, że w poniedziałek udzielił pomocy Irakijczykowi, który przekroczył polską granicę. „Wczoraj wieczorem, wracając z ekipą z @fundacjaocalenie z Usnarza, zobaczyliśmy mężczyznę leżącego przy drodze. Okazało się, że to Irakijczyk. Byłem w szoku, ale też wzruszony sytuacją, uściskałem gościa i powiedziałem: welcome to Poland” – napisał.

Jak podał polityk, mężczyzna miał od pięciu dni „błąkać się po lesie”. „Daliśmy mu jedzenie i picie. Mężczyzna potwierdził, że chce starać się w Polsce o ochronę międzynarodową. Odebraliśmy od niego pełnomocnictwo i wezwaliśmy Straż Graniczną” – napisał Sterczewski.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki mówiąc o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy zaznaczył, że „nie ma czegoś takiego jak pas ziemi niczyjej”. „Te osoby dzisiaj są na terytorium Białorusi, Białoruś za nie odpowiada” – podkreślił szef rządu.

Premier dodał, że Białoruś jest sygnatariuszem konwencji ds. uchodźców, w związku z czym osoby, które chciałyby uzyskać taki status muszą to zgłosić zgodnie z prawem międzynarodowym na terytorium Białorusi.

szk/ mhr/ pap

Popularne

Do góry