Jeśli Kaczyńskiemu zabraknie głosów do odrzucenia senackiego weta do ustawy „lex TVN” albo jeśli zawetuje ją prezydent, to może poprzez KRRiT wymusić na Amerykanach sprzedaż większości udziałów w Grupie TVN, tak by kontrolować tę stację.
PiS szuka sposobów, jak osłabić krytyczną wobec władzy stację TVN. W Sejmie jest nowela ustawy medialnej, zwana „lex TVN”, bo dotyczy tylko tej stacji. PiS zgłosił ją znienacka w jeden z lipcowych wieczorów. Ustawa zakazuje sprawowania pośredniej lub bezpośredniej kontroli nad stacjami koncesjonowanymi w Polsce przez spółki spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. A formalnym właścicielem TVN jest spółka Polish Television Holding z siedzibą w Amsterdamie, ale kontroluje ją amerykański koncern Discovery. Gdyby nowe przepisy weszły w życie, Amerykanie mieliby niespełna pół roku na odsprzedanie większościowego pakietu akcji.
PiS liczy, że kupiłby je polski biznes. – I będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji, to na pewno nie będzie tak jak z Polską Press, że można to było odkupić. Ale rzeczywiście kolejne kroki w tym kierunku będą robione – ujawnił w lipcu poseł PiS Marek Suski klubowiczom „Gazety Polskiej”.
Ale Senat odrzucił ustawę w całości i nie jest jasne, czy PiS uciuła 231 głosów, by senackie weto odrzucić. A nawet jeśli, to swoje weto zapowiedział już prezydent. Prezes PiS Jarosław Kaczyński liczy, że w razie czego uda mu się Dudę przekonać, by mimo wszystko złożył podpis pod „lex TVN”
Portal Wirtualnemedia donosi, że Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (i mazowiecki radny PiS), ma pomysł.
Kołodziejski miałby sięgnąć po art. 10 obowiązującej ustawy medialnej. Powiada on, że „przewodniczący Krajowej Rady może wezwać dostawcę usługi medialnej do zaniechania działań w zakresie dostarczania usług medialnych, jeżeli naruszają one przepisy ustawy, uchwały Krajowej Rady lub warunki koncesji. Przewodniczący Krajowej Rady na podstawie uchwały Rady może wydać decyzję nakazującą zaniechanie przez dostawcę usługi medialnej działań”.
„Z naszych informacji wynika, że szef KRRiT dałby TVN Grupie Discovery czas na zmiany w strukturze właścicielskiej. Jeśli Amerykanie nie odsprzedaliby większościowego pakietu akcji, to ich kolejne kanały naziemne mogłyby tracić koncesje. (Koncesja dla TVN 7 wygasa 25 lutego 2022 roku, koncesja TVN 14 kwietnia 2024 roku, koncesja kanału dokumentalnego Metro 28 grudnia 2025 roku). Tym samym bez podpisu prezydenta zrealizowane zostałyby założenia »Lex TVN«” – czytamy w portalu Wirtualne Media.
We wtorek Krajowa Rada ma znowu głosować nad koncesją dla TVN 24. Ta wygasa 26 września. Do podjęcia uchwały w tej sprawie potrzeba 4 z 5 głosów. Nie ma takiej większości ani za przedłużeniem koncesji, ani za nieprzedłużeniem.
Bochwic, Kawecki, Sabatowski dotąd głosowali przeciwko przedłużeniu koncesji. Sauk się wstrzymała, a Kołodziejski był za. Rada głosowała też za nieprzedłużeniem koncesji – i tu również nie było wymaganej większości.
Czy tym razem Krajowa Rada podejmie jakąś decyzję? Nie jest to pewne. – W tej chwili sytuacja jest zawieszona, jeśli chodzi o nowelizację ustawy radiofonii i telewizji. Czekamy, czy coś się wydarzy w Sejmie w tej sprawie. Nie ma tej ustawy w porządku obrad, jednak pan poseł Terlecki podkreślił, że sprawa tej ustawy może być w każdym momencie podniesiona na posiedzeniu Sejmu – mówiła w czwartek w TVN 24 Teresa Brykczyńska, rzeczniczka Rady.
Gdy dziennikarz stacji zapytał, jaki związek ma „lex TVN” z koncesją dla TVN 24, skoro wniosek o przedłużenie tej koncesji jest procedowany w ramach obecnie obowiązujących przepisów, Brykczyńska odparła: – To prawda, ale proces ewentualnej nowelizacji cały czas trwa i KRRiT chce się odnieść do tego nowego uchwalonego prawa. Każdy z członków ma wypracowaną opinię, a dyskusja jest aktywna, burzliwa, bardzo ciekawa. Myślę, że do wtorku należy się uzbroić w cierpliwość. Państwu też życzę cierpliwości. Mam nadzieję, że we wtorek będę mogła coś konkretnego zakomunikować.
Przypomnijmy, że obecna Krajowa Rada została wybrana latem 2016 r. Jest w całości obsadzona przez obóz władzy, nie ma tu ani jednego przedstawiciela opozycji. Sejm powołał Witolda Kołodziejskiego (to mazowiecki radny PiS) i Elżbietę Więcławską-Sauk, Senat – Teresę Bochwic, a prezydent Andrzej Duda – Janusza Kaweckiego i Andrzeja Sabatowskiego.