Polska

Jest deklaracja. Lewica pójdzie do wyborów sama

wPunkt
Jest deklaracja. Lewica pójdzie do wyborów sama

Gawkowski uciął medialne spekulacje dotyczące wspólnej listy opozycyjnej, którą współtworzyć miałyby siły polityczne „od Gowina do Razem

fot. flickr/ lewica

Szef klubu parlamentarnego Lewicy, Krzysztof Gawkowski zadeklarował na antenie TVN24, że Lewica nie zamierza w kolejnych wyborach parlamentarnych współtworzyć listy szerokiego frontu opozycji — zamiast tego, do wyborów ma iść „sama, w lewicowym bloku”.

Krzysztof Gawkowski był jednym z gości zaproszonych do wczorajszego programu „Kawa na Ławę”. Jednym z głównych tematów, który był poruszany przez polityków zaproszonych do studio, był powrót do krajowej polityki Donalda Tuska.

Wśród polityków dominowały głosy umiarkowanego sceptycyzmu nt. powrotu byłego premiera do polskiej polityki. Łukasz Schreiber z Prawa i Sprawiedliwości mówił: „Ja się nie dziwię Platformie. Jeżeli PO ma 12 procent w sondażach, to Donald Tusk i jego czasy jawią się jako zbawienie”. Pokusił się również o piłkarskie porównanie Tuska do trenera Smudy. „A ta sentymentalna odpowiedź, to ja w latach 90., gdy wszyscy interesowali się piłką nożną, byłem za Widzewem Łódź. Wówczas Franciszek Smuda był wspaniałym trenerem, wygrał mistrzostwo Polski, poprowadził Widzew do Ligi Mistrzów, a później, po kilku latach, wrócił do tego Widzewa i spuścił go z ekstraklasy. Myślę, że tu może być podobnie” – oceniał.

W podobnym tonie wypowiadał się będący w studio przedstawicielem PSL Władysław Bartoszewski. „Donald Tusk zapowiedział, że on tu wróci jako nasz zwierzchnik. Ten numer nie przejdzie, bo my się nie podporządkujemy dyktatowi pana Tuska” – komentował polityk.

Nawet Katarzyna Lubnauer z klubu Koalicji Obywatelskiej nie wykazała się szczególnym entuzjazmem pytana o powrót Tuska do polityki. „Nie możemy czekać na coś, musimy się opierać na konkretach, a nie mglistych zapowiedziach” – tłumaczyła posłanka.

Krzysztof Gawkowski stwierdził z kolei, że powrót Tuska do polityki oznacza „rozbijanie opozycji” oraz dodał, że „z perspektywy opozycyjnej, że Platforma Budki czy Platforma Trzaskowskiego to jest Platforma bliższa pozytywnym relacjom opozycyjnym niż opozycja Tuska”.

Dużo ciekawszą jednak rzeczą od surowej oceny powrotu byłego premiera do polityki, była deklaracja nt. startu w wyborach Lewicy. Gawkowski uciął medialne spekulacje dotyczące wspólnej listy opozycyjnej, którą współtworzyć miałyby siły polityczne „od Gowina do Razem”. „Lewica do wyborów będzie szła sama, w lewicowym bloku” — zadeklarował

Popularne

Do góry