Autorem i wykonawcą satyrystycznego utworu jest prof. Bogusław Bierwiaczonek, wykładowca na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie. Sąd Apelacyjny w Katowicach prawomocnym wyrokiem uznał, że autor, wykonując i publikując w internecie satyryczną pieśń „Dupa w Belwederze”, nie obraził prezydenta RP Andrzeja Dudy.
„Zakochany w pisoklerze, siedzi dupa w Belwederze, zaślubiony z kleropisem, siedzi dupa z długopisem” – śpiewał pod koniec lutego 2020 r. prof. Bogusław Bierwiaczonek.
Kilka miesięcy później profesor usłyszał w częstochowskiej prokuraturze zarzut znieważenia głowy państwa. Publikowana przed wyborami prezydenckimi satyra podsumowująca pierwszą kadencję prezydenta Dudy nie spodobała się Piotrowi Wronie, częstochowskiemu radnemu PiS. Złożył doniesienie do organów ścigania.
Prokuratura, by ocenić song, powołała biegłego z zakresu lingwistyki kryminalistycznej. Dla sformułowania zarzutów karnych wobec prof. Bierwiaczonka opinia językoznawcza miała istotny wpływ. Biegła uznała, że song „zawiera obraźliwe, złośliwe, wręcz pogardliwe sformułowania, a wykorzystanie łącznie kodu werbalnego i wizualnego w utworze wyrażają pogardę i są zachowaniem uderzającym w godności i szacunek należne urzędowi Prezydenta RP”.
W lipcu 2021 r. Sąd Okręgowy w Częstochowie uniewinnił prof. Bierwiaczonka od zarzutu znieważenia urzędującego prezydenta RP. Sędzia Piotr Sikora w uzasadnieniu wyroku podkreślał, że prawo do swobodnego wyrażania opinii, także krytycznych, gwarantują Konstytucja RP oraz europejska konwencja praw człowieka. Sąd zwrócił też uwagę, że Bierwiaczonek w swej krytyce nie był odosobniony, bowiem „od dawna recenzenci życia publicznego i eksperci prawni – także z zakresu prawa konstytucyjnego – krytykowali sposób sprawowania urzędu Prezydenta RP przez Andrzeja Dudę”.
Od wyroku apelację złożyła prokuratura, uznając, że sąd I instancji „zbyt pobieżnie ocenił opinię biegłej z zakresu lingwistyki kryminalistycznej”. Sąd Apelacyjny w Katowicach 23 marca 2022 r. odrzucił argumenty częstochowskiej prokuratury i utrzymał prawomocnie wyrok uniewinniający od zarzutu obrazy Prezydenta RP.
Nazwanie premiera „kompletną szmatą” oraz „psem na smyczy” stanowi znieważenie i poniżenie. Oskarżony działał z bezpośrednim zamiarem poniżenia i znieważenia premiera – czytamy w uzasadnieniu wyroku, który został przesłany do stron postępowania. Sąd uznał przy tym, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne. Jak podkreśla w uzasadnieniu warunkowego umorzenia w tej części wyroku sędzia Piotr Sikora, „wpis oskarżonego – mimo nagannej oceny jego treści – był wyrazem swoistej troski o dobro Państwa”.
Prof. Bierwiaczonek w apelacji domagał się uniewinnienia. Sąd Apelacyjny w Katowicach odrzucił to żądanie. Także nie uwzględnił apelacji prokuratury, która kwestionowała stanowisko sądu w Częstochowie „o nieznacznej szkodliwości czynu” prof. Bierwiaczonka wobec premiera Morawieckiego.
Źródło: Gazeta Wyborcza