Polska

Kaczyński igra z ogniem. Polityk PiS: Na tym kryzysie możemy wygrać

wPunkt
Kaczyński igra z ogniem. Polityk PiS: Na tym kryzysie możemy wygrać

Oficjalnie w obozie władzy obowiązuje wykładania: dajemy sobie radę.

fot. pis/ flickr

„Łukaszenka podgrzewa konflikt. Grozi. A prezes PiS mówi o zagrożeniach ze wschodu i zachodu. I „agentach na froncie wewnętrznym”. Opozycja: PiS-owi zależy na budowaniu atmosfery osamotnionej Polski, bo wybory wygrywa się strachem” – pisze „GW”.

Przy granicy polsko-białoruskiej powstaje duży obóz imigrantów. Ćwiczą białorusko-rosyjskie wojska powietrznodesantowe. A władza zdaje się lansować przekaz, że Polskę ochroni tylko Prawo i Sprawiedliwość. – Na wschodniej granicy toczy się wojna hybrydowa. (…) Mamy także duży kłopot na zachodzie. Chodzi o uznanie naszej podmiotowości, o wyrok Trybunału, o nasze prawo do organizowania polskich spraw – mówił wczoraj w Krakowie lider partii rządzącej.

A senator PiS miał dziś problem z odpowiedzią na pytanie, czy zrównywanie Łukaszenki z Unią w takim momencie nie jest uderzeniem w polską rację stanu. Pokazujmy to w materiale wideo.

– Mam w sobie narastający niepokój, że PiS, rozgrywając wewnętrzne interesy, zapomina o interesie Rzeczypospolitej – komentuje Barbara Nowacka, posłanka KO.

Co zrobiła władza na arenie międzynarodowej w ostatnich tygodniach, by powstrzymać białoruskiego dyktatora, konkretnie nie wiadomo. Wiadomo, że partia rządząca nie chce pomocy Frontexu, choć wcześniej robiła wszystko, by siedziba unijnej agencji straży granicznej była w Warszawie.

– Zabezpieczenie polskiej granicy jest przede wszystkim zadaniem polskich sił – mówił we wtorek Ryszard Terlecki, szef klubu PiS.

Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość tak się broni przed wsparciem ze strony UE i NATO, wyjaśnia w kuluarach ważny polityk ugrupowania. – To by źle wyglądało, że potrzebujemy Unii, a z nią wojujemy – mówi. I dodaje: – Na tym kryzysie możemy jeszcze wygrać.

Oficjalnie w obozie władzy obowiązuje wykładania: dajemy sobie radę. – My musimy się opierać na naszych służbach – twierdzi rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Właśnie nie musimy. Wszystkie dotychczasowe kryzysy migracyjne Grecja, Włochy, Hiszpania, a nawet Węgry rozwiązywały dzięki interwencji Unii Europejskiej. Według opozycji bezradność partii rządzącej dowodzi, że „dyplomacja skapitulowała”, a gra tylko o lepsze słupki to „patologiczne zarządzanie państwem”.

źródło: Gazeta Wyborcza

Popularne

Do góry