We wtorek w programie „Onet Rano” Tomasz Sekielski zapytał Kidawę-Błońską, czy męczy ją polityka. – Polityka jest dla mnie wielkim rozczarowaniem, bo coraz gorzej patrzę na to, co się dzieje. Coraz mniej wartości, zasad, kultury i myślenia o czymś więcej, niż o czubku własnego nosa – powiedziała.
Dopytywana, czy wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki podczas posiedzeń prezydium Sejmu „odwala taką chamówę, jak potrafi publicznie to zrobić”, Kidawa-Błońska zaprzeczyła. – Nie, pan marszałek Terlecki na posiedzeniach prezydium Konwentu jest cyniczny, ale nigdy nie przekracza tej linii złego wychowania – oceniła.
Jej zdaniem to „kamery i sala plenarna budzi takie demony”. – Nie wiem, dlaczego. To tak jakby wszyscy ci politycy sobie wyobrażali, że to jest wielka scena teatralna i odgrywają rolę swojego życia, zapominając, że także są recenzenci i te role będą oceniać – powiedziała.
„Ryszard Terlecki jest cyniczny, ale nigdy nie przekracza linii złego wychowania” – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu z PO.
Kidawa-Błońska prowadziła obrady Sejmu w ubiegły czwartek, kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun groził z mównicy sejmowej ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu. Kiedy Braunowi skończył się czas na wypowiedź, Kidawa-Błońska przerwała mu i wyłączyła mikrofon. Wtedy Braun zwrócił się do Niedzielskiego słowami: – Będziesz pan wisiał.
– To jest skandal, jak się pan w Sejmie zachowuje! – zareagowała Kidawa-Błońska. Ostatecznie Braun został wykluczony z obrad. Jeszcze tego samego dnia marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z wypowiedzią Brauna.