Polska

Kim był mężczyzna, który zginął w białym miasteczku? Zostawił list pożegnalny

wPunkt
Kim był mężczyzna, który zginął w białym miasteczku? Zostawił list pożegnalny

Rzecznik białego miasteczka 2.0 Gilbert Kolbe nie chciał się odnosić do informacji o zmarłym mężczyźnie.

fot. yt

Mężczyzna, który zginął na terenie białego miasteczka 2.0 w Warszawie, to emerytowany wojskowy. Wg RMF FM zostawił list pożegnalny, w którym wyjaśnił przyczyny swojego desperackiego czynu. Wiadomo też, mężczyzna włożył sobie do ust petardę. Miał 94 lata.

Około południa policja podała, że mężczyzna zmarł w szpitalu. Został tam przetransportowany wkrótce po udzieleniu pierwszej, natychmiastowej pomocy przez ratowników medycznych, którzy biorą udział w proteście.

Wg reporterów RMF FM zmarły mężczyzna to emerytowany wojskowy. Policja znalazła przy nim list pożegnalny. Napisał w nim m.in., że to protest przeciwko strajkowi medyków, który jego zdaniem jest polityczny.

Czy tak jest rzeczywiście? Gazeta Wyborcza poprosiła o potwierdzenie tych wiadomości kom. Rafała Retmaniaka, zastępcę rzecznika prasowego komendanta stołecznego policji, który wcześniej podawał informacje na temat tego nieszczęśliwego wypadku. Do tych wiadomości nie chciał się jednak odnosić. Odesłał gazetę do prokuratury, która już przejęła nadzór nad śledztwem.

Prokurator Marek Skrzetuski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie potwierdza, ale też nie zaprzecza informacjom o osobie, która targnęła się na swoje życie.

– Trwa postępowanie prokuratorskie i nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć. Być może jeszcze dzisiaj wydamy krótki komunikat. Więcej informacji będziemy w stanie podać w poniedziałek.

Rzecznik białego miasteczka 2.0 Gilbert Kolbe nie chciał się odnosić do informacji o zmarłym mężczyźnie.

Wiadomo też już więcej na temat samego wydarzenia. Wcześniej informowaliśmy, że mężczyzna oddał strzał w głowę. Kom. Retmaniak mówił nam już przed południem, że policjanci pracujący na co dzień w miasteczku usłyszeli „eksplozję” bądź „wybuch”. Teraz okazuje się, że zmarły mężczyzna włożył sobie do ust najprawdopodobniej petardę.

– Trwają ustalenia, czy mężczyzna użył broni hukowej czy racy. Po dokonaniu tej czynności zmarł w szpitalu. Na miejscu był prokurator który wykonał czynności, policja pod nadzorem prokuratury prowadzi ustalenia dowodowe w celu ustalenia okoliczności zdarzenia – informuje prokurator Skrzetuski.


Popularne

Do góry