Wczoraj, 22 grudnia, premier Mateusz Morawiecki przebywał z wizytą na Śląsku. Szef rządu musiał jednak zmierzyć się z niepocieszonymi wysokością cenami gazu pracownikami kopalni.
Jak podaje „Onet”, górnicy krzyczeli do Morawieckiego „Poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia!”, gdy ten przybył przed Centrum Informacji Naukowej w Katowicach. Premier zdecydował się podejść do górniczych związkowców z Sierpnia ’80.
„Chcieliśmy zapytać o to, co się dzieje w kraju. O podwyżki cen energii, cen gazu” – powiedział jeden z mężczyzn do premiera.
„Podwyżki cen gazu dziesięciokrotne przez Gazprom i Rosję. Czy my jesteśmy temu winni? Nie” – zaczął odpowiadać Morawiecki. Jego wypowiedź szybko przerwał jednak związkowiec: „Od kilku lat wszyscy wiemy, co Rosja zrobi”.
Morawiecki starał się kontynuować swoją wypowiedź. „Podwyżki cen ETS na skutek polityki klimatycznej UE czterokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Uwaga, dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich czterech lat” – mówił Morawiecki. Z tłumu nieustannie padały pytania o to, co rząd zamierza z tym zrobić.
„Kto za to odpowiada? Odpowiada za to w 2010 r. Tusk. W 2014 r. Tusk” – kontynuował Morawiecki.
Wówczas, po raz kolejny przerwał mu jeden z górników. „To, co pan powiedział o podwyżkach gazu, to się pytam, gdzie pan był, jak w zeszłym roku górnictwo, które podlega panu, energetyka, która podlega panu, nie odebrała milionów ton węgla z polskich kopalń, a brała węgiel rosyjski? Wtedy ostrzegaliśmy, że Rosjanie dotowanym węglem będą niszczyć naszą energetykę. Nie zrobiliście nic!” — mówił związkowiec.