Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że jego partia ma swoją propozycję rozwiązania politycznego konfliktu związanego z prawem aborcyjnym. Według Kosiniaka- Kamysza pomysł mógłby liczyć na poparcie zarówno części polityków PO jak i PiS.
W środę 27 stycznia upolityczniony Trybunał Julii Przyłębskiej opublikował uzasadnienie wyroku zakazującej przeprowadzania aborcji w przypadku przesłanki embriopatologicznej, czyli w momencie gdy płód ma stwierdzone wady letalne (śmiertelne). Taki rodzaj zabiegu do tej pory stanowił 97% wykonywanych legalnie w Polsce aborcji. Od wtedy, nieustannie trwa spór polityczny i protesty tysięcy kobiet niezgadzających się z decyzją Trybunału. Wyrok, szeroko komentowany w mediach, jest krytykowany nie tylko przez zwolenników i zwolenniczki liberalizacji prawa aborcyjnego, ale i konstytucjonalistów. Ci ostatni dużo mówią o możliwej „furtce interpretacyjnej”, która pozwalałaby na dokonywanie aborcji w odosobnionych przypadkach.
Z ustaleń tygodnika „Wprost” wynika jednak, że PiS nie przygotuje żadnego rozporządzenia w sprawie interpretacji przepisów aborcyjnych, nie będzie żadnych furtek a partia przyjęła taktykę na przeczekanie protestów.
Swoje zdanie w sprawie kryzysu politycznego spowodowanego przez aborcję postanowił wyrazić również Władysław Kosiniak-Kamysz, zapowiadając projekt ustawy PSL. „Mamy konkretną propozycję, a nie opowieści dziwnej treści. Po pierwsze przywrócenie kompromisu z trzema przesłankami. Ta ustawa jest już złożona. Wiem, że ustawę poparłaby część PO i nawet część PiS. Tam trwa spór polityków umiarkowanych z radykalnymi. Im nie podoba się ta wojna ideologiczna” – zapowiadał na łamach „Rzeczpospolitej”.
„Rzeczpospolita” przypomniała również, że nie tak dawno temu Jarosław Kaczyński potwierdził, że poglądy na temat kwestii aborcji wcale nie są wśród członków PiS jednakowe. Jeden z rozmówców „Rp” z PiS zaznaczył jednak, że problemem może być jedna z liderek Strajku Kobiet. „Obecnie z tym tematem kojarzy się głównie Marta Lempart. Decyzja polityczna przywracająca np. trzy poprawki byłaby uznana za kapitulację wobec niej. Dopóki ona najbardziej kojarzy się z tematem, Nowogrodzka ma związane ręce” – miał stwierdzić.
Swoje pomysły w tej kwestii ma również klub parlamentarny Lewicy. Najpierw zapowiedziana przez nich została „ustawa ratunkowa”, która miałaby zdekryminalizować aborcję znosząc kary za jej wykonywania, a teraz przedstawiciele Lewicy zapraszają do wspólnych rozmów wszystkie kluby parlamentarne. „Dziś jest czas, żeby pokazać, że także w Sejmie potrafimy wznieść się ponad podziały polityczne, ponad różnice pomiędzy klubami i wspólnie usiąść do stołu. Ta inicjatywa skierowana do wszystkich w parlamencie” – zapowiadała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk