Platforma swój interes przedłożyła nad interes Polski, bo nie chciała ani Hołowni, ani mnie, tylko chciała zmiany terminu wyborów prezydenckich. Razem z PiS-em się wtedy dogadali. Po to, żeby ratować swoją skórę – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący PSL w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
„To tydzień kapitulacji. Uchwały anty-LGBT do kosza, Izba Dyscyplinarna, „lex TVN”. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedłuża jednak koncesję dla stacji. Z punktu widzenia PiS to gigantyczne porażki. Cele nie zostały zrealizowane. Marzenia nie zostały ziszczone” – opowiada polityk na pytanie o tym, czy PiS wiesza białe flagi.
Prezes PSL wypowiedział się także na temat swojej obecności na urodzinach redaktora Mazurka. „To dla mnie naturalne, że ludzie się spotykają. Nie ja decyduję, kto jest zapraszany. Nie widzę niczego zdrożnego w tym, że ludzie ze sobą rozmawiają. Ja na wojnie nie jestem” – stwierdził.
Na pytanie, czy wyklucza jedną listę z PO odpowiedział, że „ja nie głosowałem za piątką Kaczyńskiego. Platforma głosowała. Ja nie głosowałem za wyborami korespondencyjnymi. Platforma głosowała”
„Moi wyborcy oczekują normalności. Ja będę prezentował normalność. Obronę schabowego, prawa do polowań, wędkowania. Tak jest” – dodał przewodniczący PSL.
Poseł wypowiedział się również na temat byłej współpracy z Pawłem Kukizem. Prezes ludowców twierdzi, że współpraca nie była błędem. bo „to był sukces wyborczy. Dostaliśmy najlepszy wynik od 1993 roku.”