Polska

Ksenofobia w metrze? „Ochroniarz usłyszał mój akcent, zaczął mnie szarpać, wyzywać”

wPunkt
Ksenofobia w metrze? „Ochroniarz usłyszał mój akcent, zaczął mnie szarpać, wyzywać”

W pewnym momencie do rozmowy włącza się kontroler biletów. Mówi do pana Artioma: „Widzisz, ty jesteś jakiś uczulony. Czy ty uważasz, jak jesteś ze Wschodu, to ci wszystko można?”

fot. sowasp7/flickr

Z redakcją Kontakt 24 skontaktował się pan Arciom, Białorusin mieszkający w Polsce od 11 lat. Opowiedział o incydencie w jakim uczestniczył kilka tygodni temu na stacji metra Młociny.

„Wracałem z niemiłej rozmowy w pracy. Byłem tak zamyślony, że przegapiłem swoją stację. Dojechałem do końca, na Młociny. Wychodząc z pociągu na peron, spotkałem kontrolerów biletów. Minąłem ochroniarzy, wchodzących do pociągu, by sprawdzić, czy wszyscy z niego wyszli, jak to bywa na ostatnich stacjach w metrze. Gdy rozmawiałem z kontrolerem okazało się, że mój bilet został w domu. Usiedliśmy więc na ławce, żeby spisać moje dane do mandatu. Kontroler zaczął podważać prawdziwość moich dokumentów. Powiedziałem, że skoro ma jakieś wątpliwości, możemy wezwać policję” – opowiada pan Arciom.

„Nie spodobałem się ochroniarzowi. Usłyszał mój akcent, zaczął mnie szarpać, wyrywać telefon, a gdy zobaczył, że nagrywam całą sytuację, zaczął mnie wyzywać. Groził, że użyje paralizatora – opowiedział pan Arciom, Białorusin od przeszło dekady mieszkający w Polsce. Na dowód przesłał nagranie rozmowy z ochroniarzem na stacji Młociny. Metro Warszawskie lakonicznie komentuje sprawę, twierdząc, że „wszystkie materiały dotyczące zdarzenia zostały przekazane Policji”.

Zaznacza przy tym, że mimo wątpliwości, kontroler zachowywał się wobec niego bez zarzutu – był skupiony wyłączenie na wypełnianiu swoich obowiązków. W pewnym momencie podszedł do nich jednak jeden z ochroniarzy, których nasz czytelnik minął chwilę wcześniej. – Usłyszałem „dzień dobry” i wtedy się zaczęło. Musiał usłyszeć mój akcent, bo był ewidentnie wrogo nastawiony do obcego brzmienia. Zaczął mnie szarpać, wyrywać mi telefon, a gdy zobaczył, że nagrywam całą sytuację, zaczął mnie wyzywać. Krzyczał, że pozwie mnie do prokuratury, że dopilnuje, żebym został deportowany, obrażał mnie i używał wulgaryzmów. Groził, że użyje paralizatora. Zniszczył mój telefon: koszt naprawy to około 1500 złotych – relacjonował pan Arciom. Na dowód przesłał nam dokument z wyceną naprawy telefonu. Widnieje na nim kwota ponad 1500 złotych.

Ponieważ ochroniarz wyrwał mu telefon, dalej nagrał tylko dźwięk na dyktafon w zegarku. Jego zdaniem, ochroniarze i kontrolerzy wiedzieli, że rozmowa jest nagrywana, sam ich o tym informował. Twierdzi też, że w pewnym momencie ochroniarz chciał mu wyrwać także zegarek, ale to mu się nie udało.

Na nagraniu słychać, jak kilkukrotnie domaga się zwrotu zabranego telefonu. Ochroniarz nie reaguje, argumentując, że pan Arciom „nie ma prawa nagrywać”. Dodaje też, że „to jest naruszenie jego dóbr osobistych”. Wzywa „do zachowania zgodnego z prawem”. W pewnym momencie grozi też pozwem i zapowiada, że „pójdzie z tym do prokuratury”. Kiedy pan Arciom po raz kolejny pyta, jakim prawem ochroniarz odebrał mu telefon, ten odpowiada krzykiem: „Bo pan mnie nagrywa i ja sobie na to nie pozwolę. Rozumiesz?”.

Mężczyzna konstatuje, że ochroniarz jest „ksenofobem”. W odpowiedzi pada groźba deportacji. Mówi też „porysuję”, mając na myśli telefon naszego czytelnika. Potem jest jeszcze gorzej. „Chce pan być porażony prądem elektrycznym w tej chwili?” – pyta ochroniarz. Czytelnik odpowiada: „A co, pan mi teraz grozi?”. „Tak, bo narusza pan moją przestrzeń osobistą” – słyszymy w odpowiedzi.

W pewnym momencie do rozmowy włącza się kontroler biletów. Mówi do pana Artioma: „Widzisz, ty jesteś jakiś uczulony. Czy ty uważasz, jak jesteś ze Wschodu, to ci wszystko można?”. Kontroler mocno obrusza się, kiedy pan Arciom – mówiąc o ochroniarzu metra – używa sformułowania „tłusty kawał chłopa” (w piątek czytelnik powiedział nam, że jest gotów przeprosić ochroniarza za te słowa, jednak dopiero, kiedy ten przyzna, że jego zachowanie było niewłaściwe). „Posłuchaj, zrozum prostą rzecz: oprócz praw masz także obowiązki” – pada z ust kontrolera.

Popularne

Do góry