Telewizja Polska utraciła prawa do transmitowania konkursów w skokach narciarskich, które od tej zimy dostępne są wyłącznie w TVN-ie lub Eurosporcie.
Jak pisze Juliusz Braun w „Rzeczpospolitej”, Jacek Kurski znalazł sposób, by odebrać skoki TVN-owi. „Cóż z tego, że TVN legalnie nabyło prawa i działa zgodnie z prawem. Skoro prawo władzy przeszkadza, można prawo zmienić!” – czytamy.
Przypomnijmy, że grupa Discovery, która posiada prawa do transmitowania skoków narciarskich w naszym kraju, nie zdecydowała się sprzedać sublicencji Telewizji Polskiej. TVP będzie mogła pokazać tylko te zawody, które odbędą się w Wiśle i Zakopanem. Wydaje się jednak, że to dopiero początek walki.
Jak twierdzi Juliusz Braun w „Rzeczpospolitej”, utrata praw do transmisji ze skoków to dla PiS problem polityczny. „Może się przecież zdarzyć, że widzowie skoków – jak już włączą TVN – obejrzą też »Fakty«” – zauważa członek Rady Mediów Narodowych.
Zdaniem Brauna Jacek Kurski, prezes zarządu Telewizji Polskiej, i Maciej Łopiński, przewodniczący Rady Nadzorczej, chcą doprowadzić do takiej zmiany w Ustawie o Radiofonii i Telewizji, by tylko TVP spełniała warunki.
Pierwszym punktem zaczepienia ma być obraz transmisji. „W naziemnej telewizji cyfrowej TVN nadaje w systemie SD, a TVP, dzięki systemowi HD, oferuje obraz nieco lepszej jakości. Ograniczone możliwości TVN-u (tylko w telewizji naziemnej, z której korzysta jedna trzecia polskich telewidzów) nie są zresztą winą nadawcy, ale wynikają z decyzji narzuconych przez regulatora” – pisze Braun.
Drugim argumentem za zmianą ustawy ma być różnica zasięgu. „Multipleks, na którym obecny jest program TVN, ma zasięg »zaledwie« ok. 96 proc., a zasięg multipleksu TVP to »aż« 98 proc.” – czytamy
„Prawie nikt by tego nie zauważył, ale dla Jacka Kurskiego jest to wystarczający argument, by straszyć niezadowoleniem, jakie – jego zdaniem – wywoła w społeczeństwie brak skoków narciarskich w TVP. W rzeczywistości to tylko pretekst do kolejnej bitwy w wojnie PiS z TVN-em” – kończy Juliusz Braun.
Źródło: Onet