Lewica domaga się, by na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przedstawił informację, jaki rząd ma pomysł na to, aby zatrzymać galopujące ceny – poinformował wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek. Wniosek w tej sprawie skierowany został do marszałek Sejmu.
Przedstawiciele Lewicy na konferencji prasowej zorganizowanej przed jedną z warszawskich stacji benzynowych PKN Orlen, zwracali uwagę na wzrost cen paliw.
„Jeżeli ktoś dzisiaj pracuje 30 kilometrów od domu i nie może do tej pracy dojechać pociągiem lub autobusem i musi jechać samochodem, to miesięcznie na ten dojazd musi już zapłacić 1000 złotych” – powiedział dyrektor legislacyjny klubu Dariusz Standerski.
Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zarzucała prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu i prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi, że to oni są odpowiedzialni za wzrost cen także produktów spożywczych, bo składają się na nie także koszty transportu. Scheuring-Wielgus wymieniła m.in. mąkę, masło i olej, których ceny znacznie wzrosły.
Poseł Śmiszek stwierdził, że zaplanowane na 25 i 26 maja posiedzenie Sejmu będzie dobrą okazją, aby premier powiedział, jaki ma pomysł na „powstrzymanie tego cenowego koszmaru”. Poinformował o skierowaniu do marszałek Sejmu Elżbiety Witek wniosku w tej sprawie.
Według wiceszefa klubu Lewicy, szef rządu powinien w Sejmie powiedzieć „jaki polski rząd ma pomysł na to, aby zatrzymać galopujące ceny, jaki polski rząd ma pomysł na to, żeby zatrzymać inflację”. „Bo te tłumaczenia, że inflacja jest skutkiem czynników zewnętrznych, tego już nikt nie kupuje” – stwierdził Śmiszek. Dodał, że „Polacy dobrze wiedzą, że dzisiaj to rząd ma wszystkie instrumenty w ręku, żeby zatrzymać ten koszmar cenowy i te galopujące ceny”.
Rzecznik rządu Piotr Müller, pytany w środę przez portal wp.pl o rosnące ceny paliw na stacjach i widmo 8 zł za litr benzyny, zadeklarował, że rząd będzie „szukać rozwiązań, które będą prowadzić do zamrożenia cen”. Zaznaczył, że gdyby nie tarcza antyinflacyjna, to cena byłaby jeszcze wyższa. Dodał, że wzrosty cen surowców energetycznych, w tym ropy i gazu, wynikają z działań Rosji, że „wojna w Ukrainie spowoduje kolejne wzrosty” i że w innych krajach paliwo również drożeje. Müller podkreślił, że większość z tych instrumentów w tarczy antyinflacyjnej, która obowiązuje do końca lipca, zostanie przedłużona.
/pap