PiS ma w swoim DNA wyrzucanie publicznych pieniędzy w polityczne błoto, Ostrołęka to tylko jeden z przykładów – powiedział w poniedziałek podczas konferencji wiceprzewodniczący Lewicy Tomasz Trela.
Chodzi o budowę bloku na węgiel kamienny (tzw. bloku C) w Elektrowni Ostrołęka. Prace budowlane ruszyły pod koniec 2018 r., jednak wiosną 2020 r. zostały zawieszone. Rok później, po zmianie koncepcji (podjęto decyzję, że w produkcji energii elektrycznej wykorzystywany będzie nie węgiel, a gaz ziemny), rozpoczęto rozbiórkę wybudowanych wcześniej – za ponad 1 mld zł – elementów bloku węglowego.
Zarówno politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak i zaangażowana w budowę „bloku C” spółka Energa jego rozbiórkę tłumaczą koniecznością dostosowania się do „zmieniającej się polityki klimatycznej UE”.
Wiceprzewodniczący klubu Lewicy Tomasz Trela podczas poniedziałkowej konferencji prasowej oskarżył Prawo i Sprawiedliwość o niegospodarność w sprawie budowy „bloku C” w Elektrowni Ostrołęka. „PiS ma w swoim politycznym DNA wydawanie publicznych pieniędzy, a tak naprawdę wyrzucanie ich w polityczne błoto” – powiedział. Poseł podkreślił, że Ostrołęka „to tylko jeden z przykładów (niegospodarności – PAP)” i wymienił m.in. budowę CPK, nieodbyte wybory kopertowe z 2020 r., zakup respiratorów i maseczek.
Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz zaznaczyła, że „Elektrownia w Ostrołęce, nowy blok, to miało być eldorado polityczne PiS”. Zacytowała doniesienia opublikowane przez Onet.pl, który powołał się na dokumenty NIK, z których ma wynikać, że nowy blok Ostrołęka C miał kosztować już 1,35 mld zł. „Wiemy że bezpowrotnie jeden miliard trzysta milionów złotych zostało straconych” – dodała.
„Wiemy, że zarzuty dotyczą niegospodarności, dlatego że już przy rozpoczęciu tej rozbudowy wiadomo było, że nie będzie pełnego finansowania” – powiedziała Piechna-Więckiewicz. Dodała, że „w momencie rozpoczęcia realizacji tego projektu, NIK określiła ubytek na 4 mld zł”.
Trela zadeklarował, że „te wszystkie nieprawidłowości, wszystkie przekręty, wszystkie wyrzucone pieniądze będziemy weryfikować”. „Wszyscy którzy podejmowali decyzje, zarówno te formalne, jak i polityczne zostaną z tego tytułu rozliczeni i zostaną pociągnięci do odpowiedzialności nie tylko cywilnej ale także karnej bo nie może być w Polsce przyzwolenia na wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto” – dodał.
Prace nad projektem nowego bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka Energa zaczęły się w 2009 r. We wrześniu 2012 r. spółka je wstrzymała, nie mogąc pozyskać finansowania z rynku. Energa uznała, że dopiero udział partnera strategicznego umożliwi budowę. Jesienią 2016 r. połowę udziałów w projekcie kupiła Enea. Wiosną 2018 r. konsorcjum GE Power i Alstom wygrało przetarg na budowę 1000 MW bloku na węgiel kamienny za nieco ponad 6 mld zł. Polecenie rozpoczęcia prac budowlanych wydano z końcem 2018 r., jednak wiosną 2020 r. budowę zawieszono.
W czerwcu 2020 r. Enea i Energa podjęły decyzję o kontynuowaniu inwestycji, ale po konwersji technologii na wykorzystującą spalanie gazu ziemnego do produkcji energii elektrycznej. Podpisano też trójstronne porozumienie z PKN Orlen – od końca kwietnia 2020 r. większościowym właścicielem Energi, które określała dalsze kierunku udziału wszystkich stron w projekcie.
W grudniu 2020 r. Enea podjęła decyzję, że nie weźmie udziału w budowie elektrowni gazowej Również w grudniu 2020 roku została zawarta nowa umowa inwestycyjna między nowymi sponsorami projektu – Energą, Orlenem oraz PGNiG. W styczniu 2021 r. powołano nową spółkę celową CCGT Ostrołęka Sp. z o.o do realizacji elektrowni gazowej – z łącznym 51 proc. udziałem Energi i Orlenu i 49 proc. udziałem PGNiG. W kwietniu 2021 r. UOKiK wydał zgodę na utworzenie spółki CCGT Ostrołęka. W marcu 2021 r. ruszyła rozbiórka wybudowanych wcześniej elementów bloku węglowego elektrowni.
amk/ godl/pap