Lewica przedstawiła w niedzielę „Receptę dla Polski”, czyli pakiet rozwiązań po epidemii dla pięciu obszarów: zdrowia, pracy, opieki, klimatu i edukacji. Wśród propozycji m.in. 7,2 proc. PKB na zdrowie, likwidacja tzw. umów śmieciowych czy pierwsze 2 tygodnie roku szkolnego przeznaczone na integracje.
W niedzielę w Warszawie odbyła się konwencja programowa Lewicy „Recepta dla Polski”. Propozycje ugrupowania przedstawiały liderki formacji, a dotyczyły one pięciu sfer życia publicznego, które – zdaniem ugrupowania – wymagają natychmiastowej reorganizacji.
Zdrowie, o którym mówiła pierwsza wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Marcelina Zawisza, to sektor „skrajnie niedofinansowany”. W tym kontekście posłanka przypomniała, że przy okazji ratyfikacji zasobów własnych UE jej ugrupowanie w rozmowach z rządem wynegocjowało 850 mln euro dla szpitali powiatowych w Krajowym Planie Odbudowy, aby te pieniądze zostały przekazane m.in. na zakup niezbędnego, nowoczesnego sprzętu.
Zawisza mówiła także o postulacie Lewicy, aby podnieść nakłady na ochronę zdrowia do 7,2 proc. PKB do 2024 roku. „To pierwszy krok, żeby wyciągnąć system ochrony zdrowia z zapaści” – oceniła, co – jak wskazała – pozwoli zapewnić ochronę zdrowia na europejskim poziomie, a także podwyższyć wynagrodzenia dla pracowników medycznych i niemedycznych.
Ponadto wiceszefowa klubu Lewicy zwracała uwagę na konieczność zapewnienia kompleksowych badań profilaktycznych pocovidowych, a także dzięki zwiększonym nakładom również możliwe będą inwestycje w produkcję leków, w tym szczepionek przeciwko COVID-19 oraz doprowadzeniu do zawieszenia patentów na ich produkcję.
Posłanka Karolina Pawliczak mówiła natomiast o postulacie Lewicy dot. miejsc w żłobkach dla każdego dziecka, co można wykonać we współpracy z samorządami. Dodała, że jej ugrupowanie chce także podwyższenia wszystkich świadczeń na dzieci, w tym dla samotnych matek i ojców i rodziców z dziećmi chorymi, w trakcie rehabilitacji lub z niepełnosprawnością.
Pawliczak zadeklarowała także systemowe wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami m.in. w postaci asystentów osobistych, urlopów wytchnieniowe dla opiekunów czy mieszkania wspomagane, a dla seniorów „Pakiet Zdrowego Seniora”, czyli niezbędny sprzęt w postaci m.in. ciśnieniomierza na własność za darmo, a także skrócenie kolejek do sanatoriów czy program dziennych domów opieki.
Z kolei posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zwracała uwagę, że powrót do szkół po przerwie jest dla uczniów stresem. „Jedyne zaległości, które dziś trzeba nadrabiać, to zaległości z bliskości, dziecięcych przyjaźni i szczęścia” – dodała. „Dlatego pierwsze dwa tygodnie roku szkolnego – i tego po pandemii, i każdego następnego – muszą być czasem na szkolną integrację” – stwierdziła.
Posłanka mówiła także o odciążenie programu nauczania. „Damy wam, uczniom, przestrzeń na krytyczne myślenie, na zadawanie pytań, na dociekanie i rozwiązywanie problemów. Tak, byście byli gotowi rozwiązywać je również w dorosłym życiu” – mówiła i dodała, że zamiast dodatkowych lekcji historii w szkołach powinny się uczyć o zdrowiu, jak poradzić sobie w pierwszej pracy czy jak chronić planetę.
Dziemianowicz-Bąk mówiła także o programie uczniowskiej wymiany w ramach programu „Młodzi Europejczycy”. W jej ocenie, będzie ona szansą dla uczniów z małych i większych miast na kontakt i wymianę doświadczeń z rówieśnikami z innych europejskich państw, a także okazją do nauki języków i nawiązania przyjaźni ponad granicami.
Ponadto Lewica chciałaby także, aby uczniowie mieli zapewniony w szkolnej stołówce ciepły i zdrowy posiłek, za który nie musieliby płacić, a nauczyciele powinni mieć zapewnione podwyżki płac powiązanych ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce, a w każdej szkole powinien być psycholog. Wiceszefowa klubu Magdalena Biejat zwracała uwagę, że 2,5 miliona Polaków pracuje na tzw. umowach śmieciowych. „Nie mają poczucia bezpieczeństwa – mogą stracić pracę z dnia na dzień, nie mogą iść na zwolnienie lekarskie, bo gdy chorują, nie dostają pensji”– mówiła i zapowiedziała w imieniu Lewicy likwidację takich umów.
Biejat mówiła także o innym problemie wśród pracowników, którzy nie chodzą na zwolnienie, bo obawiają się mniejszych o 20 proc. dochodów. „Dajmy ich spokojnie wyzdrowieć” – apelowała posłanka. „Dlatego wprowadzimy 100 procent pensji na chorobowym” – zadeklarowała i zapowiedziała także, że Lewica chce zagwarantowania prawa do urlopu wszystkim, w tym także samozatrudnionym oraz minimalną pensję 3,5 tys. zł brutto w budżetówce, która będzie waloryzowana.
Z kolei posłanka Anita Sowińska mówiąc o środowisku i klimacie postulowała, aby Polska przeznaczała rocznie o 8 mld zł więcej rocznie na odnawialne źródła energii w stosunku do tego, co jest już zaplanowane. „Musimy osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku lub wcześniej” – powiedziała. „Jeżeli tego nie zrobimy, to czekają nas susze, powodzie i huragany, które już teraz niszczą nasz kraj” – powiedziała.
Sowińska mówiła także, że Lewica chce powiększenia obszarów parków narodowych, w tym m.in. Białowieckiego i Bieszczadzkiego, a także powołanie nowych np. Turnickiego Parku Narodowego.
Ponadto posłanka zadeklarowała, że Lewica chce także obniżenia stawki za śmieci o jedną czwartą.
gb/ krap/pap