Od ponad roku pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy powinny być w Polsce. Rząd Mateusza Morawieckiego dotychczas nie wypełnił zobowiązań wynikających z kamieni milowych i nie złożył wniosku o wypłatę środków, przez co nadal nie uruchomił 270 mld zł dla Polski.
Lewica przyszła do Kancelarii Premiera, aby wyręczyć szefa rządu oraz jego ministrów i wypełnić ten wniosek za nich. – Panie premierze, to jest wniosek, który pan powinien napisać, a skoro pan nie potrafi, Lewica za pana taki wniosek napisała. Panie premierze, do roboty! Dlatego, że Polki, Polacy, samorządowcy, przedsiębiorcy czekają na te pieniądze – mówił przed budynkiem KPRM poseł Tomasz Trela.
Szejna: Jeżeli wniosek nie będzie złożony, to te pieniądze nigdy nie wpłyną do Polski
– Złożenie wniosku jest warunkiem formalnym, aby w ogóle rozpoczęła się dyskusja o wypłacie. Rząd tego nie robi, żeby przedłużać w stan niepewności. Być może Komisja odpowiedziała by na ten wniosek negatywnie. Tego może rząd się boi, ale przecież jeżeli zostanie złożony wniosek, to rozpocznie się procedura. W międzyczasie można spełnić wszystkie warunki Unii Europejskiej dotyczące Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jego orzeczeń dotyczących obwieszczenia sędziów, ustawy kagańcowej, czy też Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Ale jeżeli wniosek nie będzie złożony, to nigdy pieniądze nie wpłyną do Polski. Przecież to jest logiczne. Czyli rząd gra na zwłokę i tak naprawdę na końcu dnia okaże się, że czas na złożenie wniosku minie i te pieniądze nigdy do Polski nie popłyną. Ale my Polki i Polacy dowiemy się, że winna jest Unia, bo do zwykłego obywatela nie dotrze prawdopodobnie informacja, że rząd nigdy wniosku nie złożył – mówił poseł Andrzej Szejna.
Delegacja Nowej Lewicy w dniach 24-25 października 2022 r. spotykała się w Brukseli z komisarzami oraz przedstawicielami Parlamentu Europejskiego. Przekaz z tych rozmów był jasny: pieniądze z KPO dla Polski czekają, ale popłyną dopiero wtedy, kiedy premier Mateusz Morawiecki wypełni to do czego się zobowiązał. – Chodzi o to, aby żeby przywrócić do orzekania sędziów, którzy powinni już dawno orzekać; zlikwidować nowo powstałą Izbę Dyscyplinarną. Ale oczywiście Prawo i Sprawiedliwość tego nie robi, więc wszystko leży na stole – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. – Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki robią jeszcze coś innego i to jest obrzydliwe. Próbują narzucić taką narrację, że Unia jest wstrętna, ohydna, że Unia nie chce nam pomóc, że Unia tak naprawdę dla Polski nie robi nic – kontynuowała. – Ale Polki i Polacy nie są głupi i swój rozum mają i wiedzą, że dzięki UE mamy mnóstwo rzeczy, z których korzystamy na co dzień – podkreśliła.
Scheuring-Wielgus: A. Pieniądze z KPO na Polskę czekają; B. Morawiecki i Kaczyński kłamią; C Unia chce nam te pieniądze dać
Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk ogłosił, że w najbliższych dniach Polska złoży wniosek do Komisji Europejskiej o wstrzymanie naliczania kar za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. – Macie czas starać się o uchylenie kar, a nie macie czasu starać się o pieniądze z KPO? – komentował poseł Szejna.
Tekst pierwotnie ukazał się na witrynie lewica.org.pl