Polska

Lewicowi aktywiści z Gdańska zablokowali nielegalną eksmisję

wPunkt
Lewicowi aktywiści z Gdańska zablokowali nielegalną eksmisję

Pan Waldemar ma 63 lata i od około pięćdziesięciu lat mieszka w małym parterowym mieszkaniu na gdańskich Siedlcach

Na zdjęciu (od lewej): prawnik reprezentujący stronę społeczną Łukasz Bińkowski, aktywista lokatorski Maciej Ostrowski, właścicielka mieszkania oraz “pani mecenas”

W odpowiedzi na apel Ruchu Sprawiedliwości Społecznej ponad dwadzieścia osób stawiło się w czwartek rano przed mieszkaniem pana Waldemara, aby zablokować nielegalną eksmisję. Wśród zebranych byli także przedstawiciele i przedstawicielki organizacji społecznych związanych z gdańską lewicą. Aktywiści pomogli zablokować wtargnięcie właścicielki do mieszkania i wyrzucenie pana Waldemara na bruk. Akcję koordynowała radna dzielnicy, działaczka RSS Joanna Sobańska.  

Pan Waldemar ma 63 lata i od około pięćdziesięciu lat mieszka w małym parterowym mieszkaniu na gdańskich Siedlcach. Od śmierci schorowanej matki 1 lipca 2020 roku, którą się opiekował, żyje samotnie. Jak twierdzi, od tego czasu też jest nachodzony przez właścicielkę mieszkania, która jest jednocześnie jego siostrzenicą. Właścicielka, jak sama mówi, zamierza umieścić pana Waldemara w noclegowni dla bezdomnych. Mieszkanie było własnością matki pana Waldemara, ale przed jej śmiercią prawo własności przeszło na jego siostrzenicę.

W rozmowie z aktywistami, właścicielka jako swoją motywację podała chęć opróżnienia mieszkania w celu zarobienia dodatkowych pieniędzy na wynajmie lokalu na wolnym rynku. Sprawę komplikuje fakt, że pan Waldemar, emerytowany policjant, otrzymuje emeryturę w kwocie netto poniżej tysiąca złotych i ceny rynkowe gdańskich mieszkań są daleko poza zasięgiem jego portfela.

Podczas akcji pojawiła się również matka właścicielki mieszkania, która zagroziła, że zniszczy rzeczy osobiste pana Waldemara, jeżeli ten się nie dostosuje do jej poleceń. Właścicielce mieszkania towarzyszyła również kobieta przedstawiona nam jako “pani mecenas”, która zachowywała się agresywnie w stosunku do aktywistów i aktywistek. Jak udało się później ustalić “pani mecenas”, jest w rzeczywistości osobą, która zamierza wykupić mieszkanie wraz z lokatorem i podpisała w tym celu umowę przedwstępną z obecną właścicielką. 

“I tak go stamtąd wyrzucimy”

– tłumaczyła “pani mecenas”.

Na miejsce przybyła policja i podczas interwencji sierżant wytłumaczył właścicielce, że eksmisji może dokonać tylko komornik i że jej działania nie miały podstawy prawnej. 

Działacze lokatorscy z kolei tłumaczyli, że nie ma ich zgody na dobijanie się do drzwi pana Waldemara, czy próby sforsowania zamków, przez osoby związane z właścicielką.

“Chcemy załatwić sprawę polubownie. Pan Waldemar zadeklarował, że jeśli będzie miał się gdzie wyprowadzić, to tego chce. Jednak to musi być lokal mieszkalny, a nie noclegownia, czy schronisko”

– tłumaczył prawnik reprezentujący stronę społeczną, Łukasz Bińkowski.

Działania właścicielki mieszkania zmierzają w praktyce do wyeksmitowania pana Waldemara na bruk. To schorowany człowiek. Człowiek nie jest starą kanapą, którą można wyrzucić, gdy tylko przestanie ona być potrzebna.  Zbliża się druga fala epidemii Covid-19. Za chwilę rozpocznie się sezon grzewczy. Eksmitowanie pana Waldemara do schroniska dla bezdomnych, gdzie panują skandaliczne warunki to w praktyce wydanie na tego człowieka wyroku śmierci rozłożonego na raty. Zarówno polskie prawo, jak i elementarne standardy cywilizacyjne zabraniają takich bestialskich praktyk. Ten człowiek powinien otrzymać lokal zastępczy. Jesteśmy tu po to, by walczyć o przestrzeganie podstawowych standardów etyki. Będziemy dalej wspierać pana Waldemara. Jesteśmy gotowi wrócić tutaj, jeśli zajdzie taka konieczność

– skomentował sprawę Maciej Ostrowski z RSS.

Podczas zajścia, właścicielka, ani „pani mecenas” nie zgodziły się na odpowiedzenie na pytania redakcji i odmówiły podania swoich danych kontaktowych.

“Nie będziemy nic panu mówić. Niech pan sobie pisze co chce, bo i tak wygramy”

– podsumowała sprawę właścicielka. 

Popularne

Do góry