Wybory w Polsce były sfałszowane, a prezydent Andrzej Duda w rzeczywistości nie zdobył połowy głosów – uznał Aleksander Łukaszenka w wywiadzie z Dmitrijem Kisielowem, dyrektorem generalnym rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej MIA Rosija Siegodnia.
„Wiesz, jak Duda „zwyciężył”? Nie dostał 50 proc. głosów, oszukiwał”
– powiedział Łukaszenko.
Zapytany, czy wybory były sfałszowane, stwierdził: „Absolutnie”. — Prawo i Sprawiedliwość jest teraz u władzy. Jest takie trio: Kaczyński, Morawiecki, Duda. Kiedy opozycja dobrze wypadła w wyborach, przekazali Dudzie kilka tysięcy głosów, mniej niż jeden procent, żeby uczynić go zwycięzcą – zapewniał.
Według białoruskiego dyktatora, kiedy opozycja wyszła na ulice, „Amerykanie zahamowali protesty, obiecując opozycji zwycięstwo w następnych wyborach”. – Polska jest pod większą kontrolą zewnętrzną niż Ukraina, tylko oni robią to po cichu. Większość polskiego społeczeństwa nie chce walki z Białorusią. Nigdy nie widzieli w nas nic złego. Dziś opamiętali się, przebudzili się i widzą, co się dzieje i kto jest za to winny – powiedział Łukaszenko.
„Białoruś i Rosja przeprowadzą wspólne manewry na granicy białorusko-ukraińskiej, a ich pierwszy etap może się rozpocząć w ciągu najbliższych paru miesięcy”
– powiedział Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla agencji Rossija Siegodnia.
Według białoruskiej państwowej agencji BiełTA, która przytacza fragmenty wywiadu, Łukaszenka zapowiedział, że odbędą się manewry z Rosją na granicy białorusko-ukraińskiej. Będą mieć dwa etapy, a pierwszy rozpocznie się w ciągu „najbliższych paru miesięcy”.
„Na razie jeszcze przeglądamy plany, ale pierwszy etap na pewno odbędzie się zimą. Wszystko jest do tego gotowe. My takie manewry przeprowadzimy. I będziemy wzmacniać tę flankę”
– powiedział białoruski lider.
„Dzisiaj dla nas na Białorusi pojawiła się południowa flanka – trzeba ją zabezpieczyć. To nie my jesteśmy inicjatorami”
– mówił Łukaszenka, wskazując, że strona ukraińska przeprowadza przy granicy z Białorusią ćwiczenie z udziałem 10 tys. żołnierzy.
„Białoruś wraz z Rosją planują manewry w ramach zabezpieczenia granicy południowej (z Ukrainą – PAP)” – mówił w poniedziałek minister obrony tego kraju Wiktar Chrenin. „Planujemy przeprowadzenie manewrów wspólnie z naszymi partnerami, najważniejszym sojusznikiem strategicznym, Rosją” – powiedział Chrenin, cytowany przez agencję BiełTA. Oświadczył on, że chodzi o „kompleks działań w perspektywie średniookresowej”.
Władze w Kijowie informują o koncentracji ok. 90 tys. rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy Rosji z Ukrainą. Dane wywiadowcze wskazują również na istnienie konkretnych planów sugerujących ponowną rosyjską inwazję na Ukrainę tej zimy. Część ekspertów uważa, że do ewentualnego ataku mogłoby dojść także z terytorium Białorusi.
Analitycy zwracają również uwagę, że w ostatnim czasie Alaksandr Łukaszenka „wszedł w moskiewską narrację o rzekomym możliwym konflikcie ukraińsko-rosyjskim inspirowanym przez Zachód”.
„Oni (Zachód – red.) doskonale rozumieją, że jeśli rozpoczną wojenkę w Donbasie czy gdzieś jeszcze na granicy z Rosją, Białoruś nie będzie stać z boku. I wiadomo, po czyjej będzie stronie” – oświadczył Łukaszenka 29 listopada.
just/ ap/pap