Prof. Wojciech Maksymowicz, który wczoraj ogłosił przejście do Polski2050, był gościem rozmowy w TOK FM. Na pytanie czy w ślad za nim mogą pójść inni posłowie Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział, że „od kilku do 20 osób pewnie by się znalazło”.
W czwartek prof. Maksymowicz ogłosił, że odchodzi z Porozumienia Jarosława Gowina do opozycji, a konkretniej Polski2050. Pytany o to czy jego drogą mogą podążyć inni posłowie z koalicji rządzącej, poseł odpowiedział, że takich osób może być nawet 20. Jak dodał „nie wie, czy każdy będzie miał odwagę przejść taką ścieżkę zdrowia, którą on przechodzi”.
Poseł Polski2050 wyznał, że myślał o odejściu z Porozumienia „przez cały okres walki z pandemią”. „Najpierw po stronie rządowej była mobilizacja, a potem szło to wszystko taką drogą, której nie akceptowałem. Mówiłem, że takie działania rządu przyniosą więcej zachorowań i wykrakałem” – powiedział Maksymowicz.
Poseł przypominał, że sprzeciwiał się organizacji wyborów prezydenckich 10 maja w formie kopertowej. „Od tego momentu stałem się dla władzy wielkim rozczarowaniem. A potem – po prostu – wrogiem” – stwierdził. Finalnie wybory się nie odbyły na skutek sprzeciwu Gowina i grupy parlamentarzystów, w której był m.in Maksymowicz.
Dlaczego prof. Maksymowicz wybrał akurat ugrupowanie Szymona Hołowni, a nie na przykład Platformę Obywatelską, z którą był w przeszłości związany? „To nowy projekt. Widać tam to pospolite ruszenie młodych ludzi i nadzwyczaj nowoczesne podejście” – tłumaczył. Dodał, że w Polsce2050 chciałby zajmować się przede wszystkim tematami związanymi z „organizacją służby zdrowia i nauką”.