Polska

„Mam trochę żal do redaktora Mazurka”. Banaś ironicznie skomentował urodziny redaktora

wPunkt
„Mam trochę żal do redaktora Mazurka”. Banaś ironicznie skomentował urodziny redaktora

„Mam trochę żal do redaktora Mazurka. Gdyby mnie zaprosił na urodziny mógłbym przedstawić sprawozdanie z działalności NIK większej liczbie posłów niż była w Sejmie” – napisał na Twitterze prezes NIK.

fot. sejm rp

Sprawozdania prezesa Najwyższej Izby Kontroli mogą wzbudzać wiele emocji wśród polityków opozycji, którzy czekają na krytykę obozu władzy. Jednak podczas ostatniej wizyty Mariana Banasia w Sejmie liczne grono posłów zamiast na sali plenarnej, znalazło się… na imprezie urodzinowej u dziennikarza Roberta Mazurka. „Mam trochę żal do redaktora Mazurka” – pisze kąśliwie Marian Banaś na Twitterze.

Jeszcze na sierpniowym posiedzeniu Sejmu posłowie opozycji wiwatowali, gdy niespodziewanie udało im się – wbrew woli obozu rządzącego – przepchnąć możliwość wystąpienia szefa NIK na sali sejmowej i złożenia przez niego kolejnych raportów i sprawozdań, które mogą uderzyć w PiS.

Marian Banaś w ironiczny sposób postanowił odnieść się do całej sytuacji w mediach społecznościowych. „Mam trochę żal do redaktora Mazurka. Gdyby mnie zaprosił na urodziny mógłbym przedstawić sprawozdanie z działalności NIK większej liczbie posłów niż była w Sejmie” – napisał na Twitterze prezes NIK.

Popularny dziennikarz obchodził okrągłe 50. urodziny. Na zabawie pojawiło się wielu polityków zarówno z rządu, jak również i opozycji. “Bez wahania porzucili salę sejmową i ruszyli na imprezę” – donosi dziennik “Fakt”, który opisał całą sprawę.

W tym samym czasie, gdy politycy imprezowali na urodzinach Mazurka, Marian Banaś składał raport z działalności swojego urzędu za ubiegły rok. Szef Najwyższej Izby Kontroli przemawiał do niemal pustej sali.

Dziennikarze gazety pytali następnie polityków dlaczego zdecydowali się opuścić swoje miejsce pracy. Każdy mia przygotowaną odpowiedź, jednak żaden nie przyznał się, że zamiast Sejmu wybrali imprezę urodzinową. Z kolei sam Robert Mazurek nie odbierał telefonów od dziennikarzy “Faktu”.

Co ciekawe, impreza Roberta Mazurka okazała się być wydarzeniem ponad codziennymi podziałami politycznymi i na jednej sali bawili się reprezentanci władzy oraz działacze opozycji.

Obóz rządzący reprezentowali między innymi Tadeusz Cymański oraz Marek Suski, podczas gdy z opozycji pojawili się na sali m.in. były lider PO Borys Budka oraz szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Popularne

Do góry